Trener Bayeru wciąż sceptyczny wobec Arkadiusza Milika. "Musi zrobić krok naprzód"

Sami Hyypia nie uważa polskiego napastnika za realną alternatywę dla Stefana Kiesslinga i oczekuje, że działacze jeszcze przed końcem sierpnia wzmocnią formację ataku.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W całej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu Arkadiusz Milik rozegrał w Bayerze Leverkusen zaledwie 100 minut (61 w Bundeslidze i 39 w Lidze Europejskiej). Bieżące rozgrywki miały być dla 19-latka znacznie obfitsze w występy, ale niewiele wskazuje na to, że tak się stanie. Powód? Sceptyczne podejście Samiego Hyypii do reprezentanta Polski.

- Jeśli Stefan (Kiessling - przyp.red.) dozna kontuzji, będziemy mieli problem - przyznaje fiński trener, naciskając na działaczy, by dokonali wzmocnień: - To ważne, by rozejrzeć się na rynku transferowym i zobaczyć, czy są dostępni jeszcze jacyś nieźli napastnicy, których moglibyśmy pozyskać. Dobrze byłoby mieć dwie dobre opcje w linii ataku i móc wywierać większą presję na przeciwniku.

Dlaczego Hyypia jako pierwszego zmiennika Stefana Kiesslinga nie bierze pod uwagę Milika? - Arkadiusz musi zrobić krok naprzód, jeśli naprawdę chce powalczyć o miejsce na boisku - podkreśla szkoleniowiec, dając do zrozumienia, że były napastnik Górnika Zabrze nie ma co liczyć na regularną grę w Bundeslidze i Lidze Mistrzów w najbliższych tygodniach.

Przypomnijmy, że Milik opuścił początek sezonu Aptekarzy z powodu kontuzji, a do gry wrócił we wtorek, zdobywając dwie bramki w meczu młodzieżówki z Turcją (3:1).

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×