Adam Danch: Gdybyśmy nie robili błędów, gralibyśmy w Realu Madryt

Górnik Zabrze po bardzo dobrym w swoim wykonaniu spotkaniu pokonał w derbach Śląska Piasta Gliwice. Kapitan drużyny z Roosevelta po końcowym gwizdku sędziego kipiał szampańskim humorem.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Adam Danch po końcowym gwizdku sędziego w derbowej potyczce z Piastem Gliwice był w znakomitym nastroju. Dla kapitana Górnika Zabrze była to trzecia z rzędu zwycięska derbowa potyczka z gliwicką jedenastką.

Dobrego humoru obrońcy zabrzan nie psuło nawet okazałe limo zdobiące prawe oko piłkarza. - To po meczu z Podbeskidziem. Zderzyliśmy się w walce o piłkę z Fabianem Pawelą i taka pamiątka mi została - uśmiecha się gracz śląskiej drużyny.

- Walki i umiejętności nie mogło zabraknąć w takim meczu. Nikt by nam tego nie wybaczył, jakbyśmy odpuścili. Wygraliśmy, spełniliśmy oczekiwania kibiców i Zabrze może być szczęśliwe z tego zwycięstwa - przekonuje 25-latek.

Górnik w derbach z Piastem zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Gra gliwiczan  z kolei jedynie fragmentami była na miarę oczekiwań. - Nie chcę rozsądzać, czy w tym zwycięstwie więcej naszej zasługi, czy po prostu udało nam się wykorzystać słabość Piasta. Najważniejsze jest to, że spełniliśmy przedmeczowe oczekiwania i zdobywamy prestiżowe dla nas punkty - wskazuje Danch.

Rysą na niezłej postawie zabrzańskiej defensywy jest bramka strzelona przez Marcina Robaka, który w łatwy sposób poradził sobie z dwójką obrońców Górnika i silnym strzałem pod poprzeczkę trafił do siatki.

- Musimy tę sytuację przeanalizować. Zawsze kilka dni po meczu, już na spokojnie, oglądamy spotkanie raz jeszcze i trener wskazuje nam, gdzie popełniamy błędy, co pozwala nam w kolejnych meczach ich nie powielać. Tym razem też tak będzie, bo jesteśmy drużyną, która potrafi wyciągać wnioski - zapewnia obrońca zabrzan.

Lider górniczej defensywy jest też daleki od demonizowania popełnianych przez linię defensywną błędów. - Futbol jest grą błędów i nie da się ich nie popełniać. Gdybyśmy ich nie popełniali, to by nas nie było, bo każdy grałby w Realu Madryt. Błąd to normalna sprawa, ale trzeba pracować, by popełniać ich jak najmniej - podkreśla gracz Trójkolorowych.

Dla Górnika niedzielna potyczka miała wymiar honorowy. - Pamiętamy, że Piast wykorzystał naszą słabszą rundę wiosenną i zajął miejsce w europejskich pucharach, o które bardzo długo walczyliśmy. Dla nas to zwycięstwo ma szczególny smak również dlatego, że to bardzo dobra drużyna, która dobrze zaprezentowała się w pucharach. Szkoda, że ta przygoda trwała tak krótko, bo życzyliśmy im jak najlepiej - dowodzi kadrowicz Waldemara Fornalika.

Drużyna Adama Nawałki zanotowała jeszcze lepszy początek sezonu niż przed rokiem. Nikt w Zabrzu jednak nie traci gruntu pod nogami. - Nie będziemy na pewno po tych meczach chodzić z głową w chmurach, bo już runda wiosenna pokazała nam jaka jest piłka. Dziś jesteś na szczycie, ale jutro możesz spaść na dno. Nie chcemy powtórki z poprzedniego sezonu, dlatego cieszyć się wynikiem będziemy po ostatnim meczu - puentuje kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Wiceprezes Górnika zachwycony postawą "Sobola". "Takiego piłkarza było nam potrzeba"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×