Janota: Walką i determinacją możemy dużo ugrać
Bez trzech punktów na inaugurację, ale z nadziejami na przyszłość. Michał Janota po meczu ze Śląskiem Wrocław tłumaczył m.in. słabszą dyspozycję Korony w drugiej połowie.
Korona bardzo dobrze rozpoczęła niedzielne spotkanie ze Śląskiem. Kilka groźnych wrzutek, agresywny pressing. To wszystko pozwoliło podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego zyskać przewagę nad rywalem. Po zmianie stron tak dobrze już nie było, dlaczego? - Myślę, że to z braku sił, bo pogoda dopisała. Do opalania jest idealna, a niestety do gry nie za bardzo. Ciężko się biegało w takich warunkach. Myślę, że w pierwszej połowie troszkę się wypruliśmy i dlatego zabrakło sił - tłumaczył po końcowym gwizdku sędziego Michał Janota.
Efektowne zwycięstwo zespołu z Dolnego Śląska nad czarnogórskim FK Rudarem Pljevlja w II rundzie el. Ligi Europejskiej pokazało, że gości już teraz stać na ładną i skuteczną grę. Tym razem nie zdołali jednak tego udowodnić, a rezultat z czwartku w żaden sposób nie przestraszył Koroniarzy. - Nie boimy się nikogo. Nie możemy z takim podejściem wyjść na mecz, bo wtedy na pewno nie wygramy, no może przy odrobinie szczęścia. Gramy swoje i liczymy trochę na szczęście i myślę, że walką i determinacją możemy dużo ugrać - powiedział 22-letni pomocnik.