Prezes Podbeskidzia zniesmaczony sprawą Demjana: Czegoś takiego nie widziałem
Szanse na pozostanie Roberta Demjana w Podbeskidziu Bielsko-Biała są bliskie zeru. Prezes Górali Wojciech Borecki nie zostawia suchej nitki na agentach reprezentujących słowackiego napastnika.
Borecki przyznał, że był zmuszony przerwać ostatnią rozmowę z agentami Demjana i wyprosić ich ze swojego gabinetu, a na pytanie o to, co go do tego skłoniło, odpowiada: - Chociażby to, że robiono mi zarzut z faktu, że rozmawiałem z Robertem o jego nowym kontrakcie i pozostaniu w Podbeskidziu. Tymczasem nie widzę w tym nic złego, niestosownego czy dziwnego. Robert był zawodnikiem Podbeskidzia od trzech lat, zaistniał dzięki temu klubowi i jest rzeczą naturalną, że prezes klubu rozmawia z nim o jego ewentualnej przyszłości w tym klubie. Druga kwestia to bardzo nieeleganckie stawianie sprawy przez menedżerów Roberta, którzy twierdzili, że tylko dzięki niemu utrzymaliśmy ekstraklasę. Nie zgadzam się z taką opinią. Wkład Roberta w utrzymanie był znaczący ale piłka nożna to gra zespołowa i każdy z zawodników dołożył swoją cegiełkę do tego, że zajęliśmy w tabeli 14. miejsce i utrzymaliśmy się bez względu na pozaboiskowe problemy warszawskiej Polonii. Sprawa trzecia to wyjątkowo niekulturalne zachowanie jednego z menedżerów, które przelało czarę goryczy i zmusiło mnie do wyproszenia tych panów z gabinetu. Powiem szczerze: mam bogate doświadczenie w kontaktach z piłkarskimi menedżerami, ale coś takiego spotkało mnie po raz pierwszy i mam nadzieję, ostatni.
Króla strzelców minionego sezonu T-Mobile Ekstraklasy zabraknie już w kadrze Podbeskidzie na Puchar Tatr, który zostanie rozegrany w weekend w Zakopanem.
Źródło: tspodbeskidzie.pl.