Jakub Błaszczykowski: Człowiek musi wierzyć i walczyć do końca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po remisie z Mołdawią Polacy byli w fatalnych nastrojach. Oni sami dobrze zdawali sobie sprawę, że niesłychanie skomplikowali sobie sytuację w grupie. Co do powiedzenia miał kapitan biało-czerwonych?

- Pierwsza myśl po zejściu z boiska? Wydaje mi się, że jak chyba każdy - rozgoryczenie i taki żal, że mieliśmy naprawdę sporo sytuacji, a ich nie wykorzystaliśmy. W sumie jeden moment w którym się zawahaliśmy, to straciliśmy bramkę. To było tak, że człowiek po pierwszej połowie miał takie poczucie, że jest lepszy i po przerwie będzie dobrze. Druga część meczu nie wyglądała już jednak tak dobrze. Mołdawia z każdą minutą coraz bardziej wierzyła, że uda im się zremisować to spotkanie i naprawdę ciężko było cokolwiek sensownego skonstruować - mówił po piątkowym spotkaniu Jakub Błaszczykowski.

- Straciliśmy bramkę po naszym błędzie i ten gol kosztował nas trzy punkty, a także zamazuje w sumie cały obraz tego wszystkiego. To jest trochę przykre, ale cóż - człowiek musi wierzyć i walczyć do końca. Ja w swoim życiu naprawdę przeżyłem wiele i dopóty dopóki widzę jakiekolwiek szanse, to będę walczył. Nawet nie mając jakichkolwiek argumentów na tę chwilę, to i tak będę wierzył - dodał nawiązując do miejsca Polaków w grupie i możliwościach awansu do brazylijskiego mundialu.

Kapitan biało-czerwonych nie chciał jednak mówić na temat Waldemara Fornalika dla którego być może był to ostatni mecz w roli selekcjonera kadry. - Ja myślałem o tym, że wygrać to spotkanie i zdobyć trzy punkty. To było najważniejsze - skomentował "Kuba". - Ciężko mi teraz tak na gorąco analizować to spotkanie. Z boiska zupełnie inaczej to wygląda niż z trybuny - zaznaczył pomocnik Borussii Dortmund.

Polacy schodząc do autokaru wyglądali na bardzo rozgoryczonych. - Pytanie o atmosferę jest takie, jaka ona jest czyli jest przygnębienie. Tak jak mówiłem - człowiek jeszcze bardziej ma takie poczucie zażenowania jak wie, że miał te swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Wydaje mi się, że już by na pewno było po meczu. Dostaliśmy jednak bramkę i to jest coś, co człowieka najbardziej boli - podsumował Błaszczykowski.

Z Kiszyniowa dla portalu SportoweFakty.pl, Artur Długosz

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
SP-1908
9.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubuś od jakiegoś czasu już Ciebie się słuchać nie da. Tak k***a wygracie z Ukrainą i Anglią na wyjeździe. Daj spokój chłopaku i już się nie kompromituj. Tak oglądam te mecze i już jestem pewny Czytaj całość
avatar
ks vitold
8.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
kolejny nawiedzony nadal bredzi.,przepraszam zrasza pianę do ponownego ubicia kibica na tych niby ich skopanych zawodach...  
avatar
sołtysik
8.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
co wy kur...a chcecie od Kuby?!!Zrobił co do niego należało,strzelił ładną bramkę!!popatrzcie lepiej na Wawrzyniaka i Komorowskiego,przy nich to Glik z Benischem których nie cenie za wysoko,to Czytaj całość
avatar
wawiak
8.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To nie stracony gol jest powodem porażki, tylko że nie potraficie grać nawet na średnim poziomie. Nie wiem czy Kuba wie ale w piłce nożnej gole zdobywa się i traci. Cała sztuka polega na tym, ż Czytaj całość
avatar
2przemek7_Wrzesnia
8.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja Błaszczykowskiego nie potrafię rozgryźć ... Do stylu BVB pasuje idealnie, w kadrze ma różne mecze ...