Stanislav Levy: Forma Ruchu idzie do góry

Już w sobotę piłkarze Śląska Wrocław w Chorzowie rywalizować będą z Ruchem. Opiekun mistrza Polski być może w tym spotkaniu skorzysta już z usług Adama Kokoszki i Erica Mouloungui.

Artur Długosz
Artur Długosz
- Mecz z Ruchem Chorzów będzie początkiem trudnego tygodnia. Najpierw pojedynek w Chorzowie, potem wyjazd do Świnoujścia na spotkanie z Flotą i następnie starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednak nie wybiegamy tak daleko w przyszłość, na tę chwilę musimy się skupić na najbliższym meczu, w którym chcemy zdobyć trzy punkty. Forma Ruchu idzie do góry od pierwszego spotkania w tej rundzie, dlatego należy spodziewać się trudnego pojedynku - mówi Stanislav Levy. Szkoleniowiec mistrza Polski nie będzie mógł w tym spotkaniu liczyć na Piotra Ćwielonga, który pauzuje za żółte kartki.

Czterech innych zawodników WKS-u musi uważać w starciu z Niebieskimi, ponieważ każdy kolejny kartonik będzie oznaczał przymusową przerwę od grania. Po trzy napomnienia na swoim koncie mają Rok Elsner, Amir Spahić, Tadeusz Socha oraz Adam Kokoszka. Kokoszka, który do Śląska dołączył kilka dni temu, być może dostanie już szansę w tym meczu. - Biorę pod uwagę wariant z Adamem Kokoszką, ale żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Jest możliwość, że pojawi się w składzie - wyjaśnia Czech.

Nie jest także wykluczone, że okazję na debiut w lidze polskiej otrzyma także Eric Mouloungui, drugi z nowych nabytków mistrza Polski.  - Eric Mouloungui trenuje z nami od dwóch dni. W piątek mamy ostatni trening przed meczem z Ruchem Chorzów i po tych zajęciach podejmiemy decyzje czy znajdzie się w meczowej osiemnastce, czy nie. Eric rozumie się z piłką, ale widać, że ma braki kondycyjnie. Nie jest to jednak nic zaskakującego, bo on jest w treningu dopiero od dwóch tygodni. Musi też przywyknąć i zapoznać się z drużyną - wyjaśnia Stanislav Levy.

Opiekun Śląska Wrocław chce, aby jego piłkarze w Chorzowie grali "swoją grę", której brakowało ostatnio. - W ostatnim starciu w Kielcach naszym problemem było to, że walczyliśmy i nie graliśmy swojego futbolu. Wiedzieliśmy co nas czeka ze strony Korony, dlatego nastawialiśmy się na stałe fragmenty gry. Trzeba jednak zauważyć, że to my byliśmy częściej przy piłce. Teraz trzeba wyeliminować te błędy - stwierdził trener. - Myślę, że Ruch Chorzów woli grać piłką, a nie skupiać się na stałych fragmentach gry. Czeka nas trudne spotkanie - podsumował.
Nowe punkty sprzedaży biletów na mecze Śląska

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×