Absurdalny zakaz stadionowy. Lech sprzeda mniej karnetów?

Frekwencja na wiosennych meczach Lecha Poznań może spaść. Po wlepieniu z absurdalnych powodów zakazów stadionowych dla kilku kibiców, wielu fanów deklaruje, że nie kupi karnetów, ani biletów.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Nagonka na kibiców w całej Polsce trwa już od dawna. W tym czasie sporo osób wyłapało zakazy stadionowe oraz grzywny z błahych powodów. Karanie kibiców przez policję może odbić się negatywnie na frekwencji na meczach Lecha Poznań, a co za tym idzie na jego budżecie.

W ostatnich tygodniach głośno było o dwóch sprawach, które prowadziła policja. Pierwszy zakaz stadionowy otrzymał "Klima", czyli osoba prowadząca doping na trybunie zajmowanej przez najbardziej zagorzałych fanatyków. Powód? Prowadzenie dopingu z płotu na meczu z Wisłą Kraków. Problem polegał na tym, że na tym spotkaniu został zdemontowany podest, który normalnie służył do tego celu.
Miarka przebrała się jednak kilka dni temu, gdy kilka osób z Murowanej Gośliny otrzymało dwuletni zakaz stadionowy, 2 000 zł grzywny oraz obowiązkowe stawiennictwo się na komendzie podczas meczów. Tym razem uzasadnienie wyroku sądu jest jeszcze bardziej absurdalne. Całość rozchodzi się o to, że stewardzi na polecenie swoich przełożonych kazali podciągnąć rozwieszoną na barierce flagę, ponieważ kilka centymetrów nachodziło na szybę miejsca zajmowanego przez policję. " (...) nie wykonał poleceń służby porządkowej nakazującej podciągnięcie flagi, która zasłaniała widok z pokoju kontroli i zakłócała sygnał radiowy (...)" - czytamy w uzasadnieniu wyroku. To niezwykle interesujące, że kilka centymetrów materiału mogło zakłócić sygnał radiowy.
Flaga Fan Clubu z Murowanej Gośliny w minimalnym stopniu nachodzi na szybę pokoju kontroli (fot. Wiara Lecha) Flaga Fan Clubu z Murowanej Gośliny w minimalnym stopniu nachodzi na szybę pokoju kontroli (fot. Wiara Lecha)
Absurdalny wyrok rozwścieczył sporą część kibiców, którzy zapowiedzieli, że jeżeli klub nie wstawi się za sympatykami z Murowanej Gośliny, to nie zakupią oni ani karnetów, ani biletów. Udział w proteście zapowiedziało już kilkaset osób, a ich liczba cały czas rośnie.Może to oznaczać, że wiosną frekwencja na stadionie przy ul. Bułgarskiej będzie dużo niższa. Jeżeli zabraknie dopingu w "Kotle", to z pewnością z przychodzenia na mecze zrezygnuje sporo osób z innych trybun. Taka sytuacja miała już miejsce półtora roku temu. Mecze Lecha oglądało się wtedy fatalnie, bowiem atmosfera na trybunach była grobowa. Czy wiosną będzie podobnie?

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×