Szefa PZPN wyłoni kuriozalne głosowanie
Prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej może w piątek zostać kandydat, którego nie popiera nawet jedna trzecia sali - pisze Paweł Wilkowicz w Rzeczpospolitej.
Łukasz Czechowski
Aby jeden z pięciu kandydatów już w pierwszej rundzie wywalczył sobie stanowisko, musi zebrać 60 głosów - w tej części głosowania obowiązuje zasada bezwzględnej większości.
Jeśli żaden z nich takiej większości nie uzyska, odpadnie "najsłabszy", a z pozostałej czwórki wygra ten, który zdobędzie jedynie zwykłą większość.
Oznacza to, że w skrajnym przypadku do wyboru na szefa PZPN wystarczy 31 głosów spośród 118 delegatów (gdy kandydaci dostaną odpowiednio 31, 30, 29 i 28 głosów).
Źródło: Rzeczpospolita