Pawłowski nie będzie w Udinese nawet numerem 2

Na początku przygody Wojciecha Pawłowskiego z Udinese Calcio wydawało się, że polski golkiper może wygrać rywalizację z konkurentami.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Po tym, jak Udinese Calcio opuścił Samir Handanović, 3. zespół Serie A został bez pierwszego bramkarza. Trener Francesco Guidolin w przedsezonowych sparingach dawał szansę każdemu z golkiperów, którzy zostali w kadrze Bianconerich: Zeljko Brkiciowi, Wojciechowi Pawłowskiemu i Rafaelowi Romo.

W środę Udinese rozegrało pierwszy mecz o stawkę - w eliminacjach Ligi Mistrzów z SC Braga (1:1). Między słupkami stanął i spisywał się na miarę oczekiwań Brkić, na ławce siedział Romo, a dla byłego bramkarza Lechii Gdańsk zabrakło miejsca nawet w meczowej "18". Na mecz 1. kolejki ligi włoskiej z Fiorentiną powołania najprawdopodobniej ponownie otrzymają Serb i Wenezuelczyk.

Według portalu tuttomercatoweb.com Guidolin nie jest przekonany ani do umiejętności Romo, ani Pawłowskiego. Pierwszy z nich w ostatnich dniach sierpnia ma zostać wypożyczony do Serie B, a drugi jest - zdaniem dziennikarzy - "zbyt mało doświadczony do roli numeru 2". Dlatego też klub ze Stadio Friuli planuje transfer last-minute 31-letniego Christiana Puggioniego z Chievo Werona.

Wszystko wskazuje na to, że Pawłowski w tym sezonie nie doczeka się debiutu we włoskiej ekstraklasie i Champions League. Z pewnością nie oznacza to jednak, że Udinese definitywnie rezygnuje z usług obiecującego młodzieżowego reprezentant Polski.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×