Hop - Bęc po 15. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

Szansy na objęcie pozycji lidera tabeli T-Mobile Ekstraklasy nie wykorzystała warszawska Legia. W Zabrzu natomiast świetne spotkanie rozegrał Prejuce Nakoulma, napastnik Górnika, który przy okazji zdradził przepis na kurczaka po afrykańsku. Prawdziwy powrót z zaświatów zaliczył Mateusz Żytko, obrońca Cracovii.

Artur Długosz
Artur Długosz

HOP

Górnik Zabrze i Prejuce Nakoulma: Przy Roosevelta nie pamiętają już smaku porażki. Po siedmiu meczach bez zwycięstwa w trzech ostatnich potyczkach podopieczni Adama Nawałki zdobyli siedem punktów ogrywając m.in. Wisłę Kraków przy Reymonta i wysoko pokonując KGHM Zagłębie Lubin. Ta passa pozwoliła trenerowi Adamowi Nawałce zagrać sceptykom na nosie, a wyśmiewany przez wielu Prejuce Nakoulma jest dziś przez wszystkich noszony na rękach. Strzela regularnie i do końca rundy swój bilans może jeszcze podwyższyć. - W Górniku stawia na mnie trener Nawałka, a na mój dorobek bramkowy pracuje cała drużyna - powiedział sympatyczny zawodnik portalowi SportoweFakty.pl. Zdradził nam on też przepis na kurczaka po afrykańsku. O tym więcej tutaj.

Mateusz Żytko: Obrońca Pasów w niedzielę obchodził 29. urodziny i sprawił sobie znakomity prezent. W pierwszym ligowym występie od pierwszej minuty od pamiętnego meczu z Lechem Poznań zdobył swojego pierwszego gola dla Cracovii i do tego zaprezentował się znakomicie na swojej nowej/starej pozycji prawego obrońcy. - Mateusza "nakręciła" szybko strzelona przez niego bramka i udowodnił w tym spotkaniu, że czuje tę pozycję. Miał parę bardzo fajnych akcji, kilka razy świetnie obiegał skrzydłowego, grał bardzo ofensywnie - opisywał występ swojego zawodnika Dariusz Pasieka, trener Pasów. W minionej kolejce Cracovia zdobyła jakże ważne dla siebie trzy punkty.

Korona Kielce: Po serii meczów bez wygranej piłkarze Korony Kielce odnieśli zwycięstwo i to od razu nie byle z kim, bo z rozpędzoną Legią Warszawa, która walczyła o objęcie przodownictwa w tabeli. Kielczanie przez cały mecz grali bardzo konsekwentnie i nie pozwolili Legionistom na zbyt wiele. Dzięki świetnej asyście Aleksandara Vukovicia Maciej Korzym wpisał się na listę strzelców. Co ważne gole dla kielczan zdobyli byli piłkarze stołecznej drużyny. - Dla mnie w pewnym sensie był to mecz o honor. Wielu myślało, że ze względu na mój sentyment do Legii, nie podejdę do tego meczu ze stuprocentowym zaangażowaniem. Swoje uczucia odstawiłem jednak na bok i dałem z siebie wszystko, aby pomóc drużynie - skomentował zaraz po meczu popularny "Vuko".

BĘC

Daniel Sikorski: Były napastnik Górnika Zabrze po raz pierwszy od dłuższego czasu dostał od Jacka Zielińskiego szansę gry w pierwszym składzie, spisał się jednak słabo, a jego rywal do miejsca w podstawowej jedenastce - Edgar Cani - strzelił dwie bramki. - Prawda jest taka, że Daniel wyszedł akurat w ciężkim meczu. Już w drugiej minucie straciliśmy gola, musieliśmy więc przejść do ataku pozycyjnego, a to nie jest jego gra. Miał mało miejsca, nie mógł się zerwać, nie znaczy to jednak, że jestem zawiedziony. Był to po prostu specyficzny mecz, w innej konfiguracji Daniel na pewno byłby zdecydowanie bardziej przydatny - bronił jednak Zieliński swojego napastnika po meczu.

ŁKS: Runda jesienna dla Rycerzy Wiosny to istna sinusoida. Łodzianie zaczęli sezon fatalnie, następnie pod okiem Michała Probierza odnaleźli formę, by końcówkę jesieni znów ją stracić - odejście sztabu szkoleniowego i problemy finansowo-organizacyjnie boleśnie odbiły się na postawie drużyny. Co dalej będzie z ŁKS-em? Tego chyba nie wie nikt...

Lech Poznań: Piłkarze Lecha Poznań już w piątym meczu z rzędu nie potrafili strzelić bramki. W minionej kolejce Kolejorz przegrał na własnym stadionie z Widzewem Łódź, a spotkanie z trybun obserwowało zaledwie 11 tysięcy widzów. Nie tak to wszystko miało w tym sezonie wyglądać w Poznaniu. O ile jeszcze w spotkaniach z Legią Warszawa czy Lechią Gdańsk Lech nie zdobywał bramek, ale gra napawała jeszcze optymizmem. Teraz nie ma ani goli, ani nawet dobrej gry. Fani drużyny z Wielkopolski domagają się dymisji Jose Marii Bakero, trenera zespołu. "Guantanamera, czas już wyj***ć Bakera" - skandowali kibice Lecha Poznań podczas meczu z Widzewem Łódź. Co na to sam główny zainteresowany? - Wiadomo, że kiedy nie wygrywasz spotkania na swoim stadionie, to kibice mogą być niezadowoleni i mają prawo śpiewać co chcą. Jesteśmy zaskoczeni tym jak ten mecz się potoczył - skomentował Hiszpan.