Isailović miał szansę na komplet meczów
Niespodziewanie Jan Urban zdecydował się w piątkowym meczu na zmianę bramkarza. Dotychczas Bojan Isailović miał niepodważalne miejsce w składzie KGHM Zagłębia Lubin. Tak było do 27. kolejki ekstraklasy.
Bartosz Zimkowski
Nieprzerwanie Marek Bajor i Jan Urban stawiali na reprezentanta Serbii. Ten odpłacał się solidnymi występami i nieraz ratował skórę Miedziowym. Jednak w ostatnich tygodniach Bojan Isailović zaczął popełniać drobne błędy. Apogeum było podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław. W najważniejszym dla kibiców Zagłębia Lubin meczu w rundzie wiosennej popełnił kardynalny błąd. Wypuścił piłkę z rąk po strzale Sebastiana Mili, chociaż ten leciał wprost w niego. Do dobitki doszedł Piotr Celeban i zdobył zwycięską bramkę.
W kolejnym spotkaniu z Widzewem Łódź Isailović ponownie strzegł bramki Miedziowych i znów nie był pewnym punktem drużyny. Zagłębie przegrało 1:2. W potyczce z GKS-em Bełchatów do bramki wskoczył Aleksander Ptak, były bramkarz Brunatnych. Zachował czyste konto i być może to właśnie on będzie bronił w końcówce sezonu.
Isailović miał spore szanse na to, żeby zagrać we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. Byłby jednym zawodnikiem Zagłębia, który dokonał takiej rzeczy.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.