Jakub Smektała: Możemy powalczyć o środek tabeli

Rywalizację w poprzednim sezonie ekstraklasy ukończyli na dziesiątej pozycji, w tym liczą na poprawienie tamtej lokaty. Piłkarze gliwickiego Piasta pełni optymizmu przystępują do kolejnych rozgrywek. - Możemy powalczyć o środek tabeli, a nawet wyżej - twierdzi napastnik niebiesko-czerwonych, Jakub Smektała.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Na początek ligowych zmagań Piast zmierzy się z rywalem z najwyższej półki, bo z poznańskim Lechem. W szeregach gliwiczan liczą na sprawienie niespodzianki. - Nieważne z kim gramy: z Lechem Poznań czy Odrą Wodzisław, najważniejsze, żeby rozegrać dobry mecz. My mamy nadzieję, że wygramy z Kolejorzem. Taki jest nasz cel: sięgnąć po trzy punkty w pierwszym spotkaniu. Wierzę, że to się uda - powiedział Jakub Smektała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Dla podopiecznych Dariusza Fornalaka mecz z Lechem będzie pierwszym od dwóch miesięcy spotkaniem o stawkę. Rywal niebiesko-czerwonych będzie w zupełnie innej sytuacji. Niedawno walczył o Superpuchar Polski z Wisłą Kraków, w czwartek w meczu eliminacyjnym Ligi Europejskiej zmierzy się z norweskim Fredrikstad FK. - Może to nawet lepiej. Piłkarze Lecha na pewno będą mieli w nogach te spotkania. Mam nadzieję, że wykorzystamy swoją szansę i wygramy to starcie - stwierdził napastnik Piasta.

Piłkarzom z Gliwic Lech nie kojarzy się dobrze. W poprzednim sezonie ekstraklasy Piast pechowo przegrał u siebie z Kolejorzem, bo po bramce straconej w ostatniej minucie meczu. Czy teraz będzie żądny rewanżu? - Na pewno. Tamtego dnia nie dopisało nam szczęście. Mieliśmy swoje sytuacje, ja sam bodajże trzy. Jak już wcześniej mówiłem, mogłem w jednej dograć do Lumira Sedlacka i pewnie byśmy wtedy wygrali. Na błędach się człowiek uczy. Jeżeli teraz znajdę się w podobnej sytuacji, zachowam się na pewno inaczej - zapewnił Smektała.

Były napastnik Jaroty Jarocin nie kryje, że od dziecka sympatyzuje z Lechem Poznań. W przyszłości chciałby spróbować swoich sił właśnie w tym zespole. Czy w tej sytuacji niedzielne starcie potraktuje w szczególny sposób? - Podchodzę do tego meczu tak, jak do każdego innego: maksymalnie skoncentrowany. Chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Moim zadaniem jest zdobywanie bramek i zamierzam się z niego wywiązać. Nie wiem, czy trener na mnie postawi, czy wystawi mnie w pierwszym składzie. Jeżeli tak będzie, to będę chciał wykorzystać jakąś sytuację albo wypracować ją koledze. Jeżeli zdobędziemy punkty w spotkaniu z Lechem, będziemy na pewno inaczej postrzegani - wyjaśnił.

Może się jednak zdarzyć, że liga nie wystartuje w terminie. Jak to całe zamieszanie wpływa na samych zawodników? - Cierpliwie czekamy, ale my jesteśmy dobrej myśli. Mamy nadzieję, że liga ruszy w ten weekend. Pierwsze mecze są w piątek, do tego czasu wszystko się rozstrzygnie. Mam nadzieję, że zagramy już w niedzielę - powiedział.

W poprzednim sezonie ekstraklasy Jakub Smektała z trzema bramkami na koncie został najlepszym strzelcem drużyny. Kiedy jednak w styczniu przychodził do Piasta, zamierzał strzelić ich pięć. Celu więc nie zrealizował. - Rzeczywiście chciałem zdobyć pięć bramek, ale się nie udało. W tym sezonie chciałbym na pewno strzelić ich więcej niż trzy. Nie postawiłem sobie konkretnego celu, że tych bramek musi być ileś tam. Chcę po prostu strzelać. Im więcej, tym lepiej - powiedział.

Minione rozgrywki ekstraklasy Piast ukończył na dziesiątej pozycji. W które miejsce będzie celował teraz? - Będziemy chcieli poprawić pozycję z poprzedniego sezonu. Moim zdaniem możemy powalczyć o środek tabeli, a nawet wyżej. Są wzmocnienia. Mam nadzieję, że nowi piłkarze się sprawdzą. Na pewno musimy wygrać z Lechem. Jesteśmy umotywowani, skoncentrowani na tym spotkaniu. Wierzę, że będzie dobrze - zakończył Smektała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×