Sobiech celem numer jeden dla Lecha

Działacze Lecha Poznań prawdopodobnie już pogodzili się z faktem, że Robert Lewandowski opuści Kolejorza w letnim okienku transferowym. Właśnie dlatego rozpoczęli pilne poszukiwania jego następcy.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

W najbliższym czasie powinno wyjaśnić się, gdzie trafi w letnim okienku transferowym Robert Lewandowski. Najbliżej pozyskania napastnika Lecha jest angielski Blackburn Rovers. Do walki włączą się zapewne Borussia Dortmund i włoska FC Genoa. Właśnie dlatego działacze Kolejorza rozpoczęli pilne poszukiwania zawodnika, który mógłby godnie zastąpić Lewandowskiego w napadzie Lecha. Dyrektor poznańskiej drużyny, Marek Pogorzelczyk nie ukrywa, że celem transferowym numer jeden dla Lecha jest napastnik Ruchu Chorzów Artur Sobiech. Sobiech już w rundzie wiosennej zrobił bardzo dobre wrażenie, strzelając siedem bramek w Ekstraklasie. Stało się jasne, że jego przejście do silniejszego klubu jest tylko kwestią czasu.

O zainteresowaniu Lecha Sobiechem wiedzą również działacze Ruchu. Lech chciał kupić napastnika "Niebieskich" już zimą, ale na przeszkodzie stanęły oczekiwania finansowe chorzowskiego klubu. Latem nie powinno być jednak z tym problemu. Ze sprzedaży Roberta Lewandowskiego Lech powinien otrzymać bowiem minimum 20 milionów złotych.

Wbrew pozorom Lechowi zostało mało czasu na negocjacje z zawodnikami. Już 15 czerwca planowane jest wznowienie treningów i byłoby wskazane, aby zespół w tym momencie był już w komplecie. Właśnie dlatego skauci Lecha pilnie obserwują zawodników, którzy mają szansę gry na Bułgarskiej. - W każdy weekend pracuje dla nas czterech, pięciu ludzi. Wiemy, w jakiej formie są interesujący nas zawodnicy, np. Jan Novak z Koszyc spisuje się, podobnie jak cały jego zespół, poniżej oczekiwań - powiedział dla Głosu Wielkopolskiego Pogorzelczyk.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×