Mecz Ekstraklasy został przerwany. Sędzia nie miał wyjścia
Przy okazji rywalizacji Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź mieliśmy do czynienia z niesamowitą atmosferą. W pewnym momencie było jednak bardzo gęsto i to dosłownie, bo zadymienie na stadionie spowodowało przerwanie spotkania.
W sobotę w Chorzowie Ruch rozgrywał z Widzewem "Wielki Mecz Przyjaźni", przy okazji którego obchodzono również 104. urodziny śląskiego klubu. Na trybunach było ponad 50 tysięcy kibiców, którzy kilkukrotnie dali o sobie znać przerywając mecz.
W drugiej połowie rywalizacji stało się to aż trzy razy i za ostatnim razem, za sprawą rac odpalonych przez sympatyków Widzewa Łódź. Stadion był na tyle zadymiony, że rywalizacja musiała zostać przerwana na długi czas.
Piłkarze nawet musieli zejść do tunelu, bo po prostu widoczność na Stadionie Śląskim była zerowa i naprawdę długo zajęło, zanim sytuacja się unormowała. Jednak po przerwie zawodnicy pojawili się na murawie i kontynuowali spotkanie, do którego doliczono aż 15 minut.
Czytaj też:
Co z nieobecnymi w Warcie? Dobre wieści
Świetny start Piasta. Pogoń była w szoku