Były reprezentant Polski wychwala Probierza. "Strzał w dziesiątkę"

Michał Probierz uratował dla reprezentacji Polski eliminacje i awansował do Euro 2024. Pod wrażeniem jego pracy jest były kadrowicz, który pracował z nim w Jagiellonii Białystok.

Jakub Artych
Jakub Artych
Tomasz Frankowski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Frankowski.
Po zwolnieniu Fernando Santosa, reprezentacja Polski była w kompletnej rozsypce. W drużynie panowała fatalna atmosfera, brakowało liderów którzy podnieśliby Biało-Czerwonych z kolan. Nowy selekcjoner Michał Probierz zaczął naprawiać atmosferę i budować nową tożsamość kadry.

Po wtorkowym meczu z Walią, Michał Probierz przeszedł do historii, bo jest dopiero drugim selekcjonerem reprezentacji, który nie przegrał w pierwszych sześciu meczów.

Trzy wygrane i trzy remisy. Oczywiście należy brać poprawkę na klasę przeciwników, bo ci byli - nazwijmy to - mało ekskluzywni. Wyspy Owcze, Mołdawia, Czechy, Łotwa (towarzyski), Estonia, Walia. Można było wyobrazić sobie gorszy zestaw. Natomiast wyniki to wyniki.

ZOBACZ WIDEO: Mamy Euro! Brak euforii wśród ekspertów pomeczowego studia
- Wyrzucenia Fernando Santosa i zastąpienie go Michałem Probierzem okazało się "strzałem w dziesiątkę". Probierz w ciągu trzech miesięcy odmienił grę kadry, przede wszystkim zmienił nastawienie, czego efektem jest wyszarpane zwycięstwo na trudnym terenie w Cardiff - powiedział Tomasz Frankowski dla "Przeglądu Sportowego".

Euro 2024 wystartuje 14 czerwca (w spotkaniu otwarcia Niemcy zmierzą się ze Szkocją) i potrwa do 14 lipca. Tego dnia zaplanowano finał w Berlinie. Biało-Czerwoni zmierzą się z Francją, Holandią oraz Austrią. Naszymi rywalami będą wicelider rankingu FIFA, drużyna z 6., a także 25. miejsca

- Chciałbym, żebyśmy rozegrali trzy dobre spotkania, ale grając w piłkę w przeciwieństwie do tego, co widzieliśmy w Katarze. Szacunek dla trenera Michniewicza za wyjście z grupy, ale jakość gry była bardzo słaba. Kibice wolą oglądać zespół grający ofensywnie z dwójką napastników, niż broniący się przez 90 minut przed własnym polem karnym - dodaje Frankowski.

Zobacz także:
Euforia po awansie? Smutne sceny na lotnisku
Nieoficjalnie: to baza reprezentacji Polski na Euro 2024. Mamy komentarz PZPN

Czy zgadzasz się ze słowami Tomasza Frankowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×