Kadrowicz wypalił podczas wywiadu. "Media niestety przeszkadzają"

Emocje po ostatnich meczach reprezentacji Polski nie opadły. Atmosferę podgrzał także wywiad Mateusza Klicha w "Foot Truck", który wypowiedział się na temat m.in. dziennikarzy w Polsce. - Jak ktoś nie ma mocnej psychy, to jest ciężko - stwierdził.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Mateusz Klich WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Mateusz Klich
Eliminacje do mistrzostw Europy 2024 są fatalne dla reprezentacji Polski, która zajmuje przedostatnie miejsce w swojej grupie. Po porażkach z Czechami (1:3) oraz Mołdawią (2:3) podopieczni Fernando Santosa polegli również w niedzielnym meczu przeciwko Albanii (0:2).

Na Biało-Czerwonych spadła ogromna krytyka - w mediach społecznościowych dziennikarze nie mieli litości (więcej przeczytasz TUTAJ). Jest to mało zaskakujące, ponieważ gra polskich piłkarzy w ostatnich miesiącach wygląda po prostu fatalnie.

Według Mateusza Klicha zainteresowanie mediów może mieć także spory wpływ na występy kadry. - Na pewno. Grałem w paru krajach i nie widziałem czegoś takiego. Grałem w Anglii i poznałem może czterech dziennikarzy z imienia i z nazwiska. I to też nie byli celebryci, którzy znajdowali się codziennie na okładkach gazet - powiedział w programie "Foot Truck".

ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"

- Tam nie ma takich ocen. W Polsce jest ostre grillowanie (krytykowanie - przyp. red). Jak ktoś nie ma mocnej psychy (psychikę - przyp. red), to jest ciężko. To też jest przyczyna złej gry niektórych piłkarzy. Może i mojej, bo ja też nie zagrałem wszystkich meczów dobrze i też nie grałem w kadrze tak, jak w klubie. Moim zdaniem to przeszkadza. Te media nasze zamiast pomagać, to niestety przeszkadzają. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, bo wyniki są fatalne - dodał.

Sam Mateusz Klich w tym roku otrzymał powołanie jedynie na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Pomocnik podał możliwe przyczyny takiej sytuacji.

- Ja zawsze lubiłem sobie pogadać i to dużo pogadać, lubiłem mówić to, co myślę. Nie wszyscy to lubią. W piłce nożnej teraz często trudno mieć swoje zdanie, bo nie można większości powiedzieć, a ostatnio jak byłem na reprezentacji, to powiedziałem trochę rzeczy i paru osobom się to nie spodobało - mówił.

- W sumie to jednej osobie. To odbyło się na treningu. Zażartowałem sobie. Z moim specyficznym poczuciem humoru, to może i nie powinienem sobie tak żartować. Potem miałem rozmowę, podczas której powiedziałem, że nie powinienem tak mówić. Przyznałem się do błędu - podsumował.

Reprezentacja Polski kolejne spotkania w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024 rozegra w październiku. Rywalem kadry będą Wyspy Owcze (12.10) oraz Mołdawia (15.10). Nie wiadomo czy zespół poprowadzi Fernando Santos, ponieważ jego posada wisi na włosku.

Zobacz też:
PZPN wyznaczył datę. Szybciej niż wszyscy myśleli

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×