Matty Cash wrócił i zachwycił. Anglicy pod wrażeniem
Unai Emery zaskoczył, wystawiając Matty'ego Casha od pierwszej minuty na mecz przeciwko Liverpoolowi. Polak po tym spotkaniu zebrał od angielskich dziennikarzy bardzo pozytywne opinie.
Nic z tych rzeczy. Nasz prawy obrońca już w drugim meczu po kontuzji wyszedł w pierwszym składzie. Na swojej stronie miał niezwykle groźnego Luisa Diaza i Cash sobie z Kolumbijczykiem zdecydowanie poradził. Odzwierciedlają to oceny angielskich dziennikarzy po remisie Villi z Liverpool FC 1:1.
"Udało mu się dość dobrze poradzić sobie z bezpośredniością, którą wnosi Diaz" - czytamy na portalu 90min.com. Za swój występ od dziennikarzy Polak otrzymał notę sześć w dziesięciostopniowej skali.
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"Identycznie naszego obrońcę ocenił portal Thenationalnews.com. "Pokazał siłę i opanowanie, co w 41. minucie zmusiło Diaza do powrotu pod własną bramkę. Dobra główka, która powstrzymała dośrodkowanie Salaha przed znalezieniem Gakpo na drugim słupku tuż po wznowieniu gry" - napisano w uzasadnieniu.
"Oczko" wyżej naszego kadrowicza wycenili dziennikarze BirminghamMail.co.uk. "Powołany do pierwszego startu od marcowej kontuzji łydki, Cash został rzucony do walki z żywym Luisem Diazem. Możesz zobaczyć, dlaczego Emery zdecydował się na reprezentanta Polski, biorąc pod uwagę podania Alexandra-Arnolda, ale Cash był wystarczająco szybki i sprytny, aby ugasić te pożary" - czytamy w uzasadnieniu siódemki. To druga najwyższa nota w drużynie.
Patrząc stricte statystycznie Cash zakończył ten mecz z dorobkiem trzech wybić, jednego przechwytu i aż pięciu odbiorów. Wygrał dodatkowo sześć na dziesięć pojedynków, które stoczył na ziemi.
CZYTAJ TAKŻE:
Zmiana decyzji ws. Marciniaka? Holender się nie popisał
"Cudowny". Włosi rozpływają się nad Szczęsnym