Były reprezentant wściekły. Tego piłkarza nie chce widzieć na polskich boiskach
"Takiej antyreklamy polskiej piłki nie mieliśmy dawno" - napisał Dariusz Dziekanowski w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego". Wyraził też jasną opinię na temat skandalicznego zachowania Filipa Mladenovicia.
Tym razem Legia Warszawa pokonała po serii rzutów karnych Raków Częstochowa. Ci drudzy nie wykorzystali faktu, że od 6. minuty grali w przewadze jednego zawodnika.
Poziom meczu był fatalny, a to co działo się po, to totalna katastrofa. "Takiej antyreklamy polskiej piłki nie mieliśmy dawno i mam nadzieję, że w przyszłości nikt nie zejdzie do tego żenująco niskiego poziomu" - napisał Dariusz Dziekanowski na łamach "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w NiemczechZwrócił uwagę na to, że wszyscy obawiali się tego, co wyczyniać będą kibice, tymczasem... "Chuligani znajdowali się na murawie, a potem przenieśli się w okolicę szatni" - uważa były reprezentant Polski.
Ten nie miał wątpliwości, że największymi chuliganami byli piłkarze, a w podobny prymitywny sposób zachowywali się również obaj szkoleniowcy, czyli Marek Papszun i Kosta Runjaić.
"Dziekan" nie miał również problemów ze wskazaniem na Filipa Mladenovicia. Według niego Serb po tym, co zrobił po zakończeniu meczu (więcej o tym przeczytasz tutaj -->> Skandal po finale. "Wstydziłbym się mając takiego zawodnika"), powinien zniknąć z PKO Ekstraklasy.
"Po sezonie z Legią prawdopodobnie pożegna się Filip Mladenović, a ja mam nadzieję, że wtorkowy występ był jego ostatnim nie tylko w Legii, ale i w na polskich boiskach" - grzmi Dziekanowski. "Za tak skandaliczne zachowanie nie powinno być dla niego miejsca w żadnej drużynie" - dodał.
- Pewne jest, że w tym sezonie Filip Mladenović już nie zagra - mówił nam Adam Gilarski, rzecznik dyscyplinarny PZPN. Oficjalna decyzja odnośnie kary dla Serba powinna zostać ogłoszona na dniach.
Nie wiadomo natomiast co z przyszłością zawodnika. Jego odejście z Legii wcale bowiem nie jest takie pewne.
Zobacz także:
De Gea padł jak rażony piorunem! Na murawie pojawili się medycy
Neymar ma dość gry w PSG. Chce odejść