Koniec okropnej serii Lewandowskiego. Czwarta najdłuższa w historii
Robert Lewandowski przełamał swoją strzelecką niemoc w meczu z Rayo Vallecano na wyjeździe. Polak trafił do siatki po 467 minutach przerwy.
Najgorszy okres przypadł na kwiecień. Lewandowski zaraz po przerwie na kadrę ustrzelił dublet ze słabiutkim Elche CF. Jego drugi gol w tym meczu padł w 66. minucie spotkania. Od tego dnia Polak się zaciął.
Nie udało mu się pokonać bramkarzy: Realu Madryt, Girona FC, Getafe CF oraz Atletico Madryt. Przez długi czas wydawało się, że bez gola zakończy także spotkanie z Rayo Vallecano w 31. kolejce La Liga.
Ostatecznie jednak "Lewemu" udało się pokonać stojącego w bramce Stole Dimitrievskiego. Polak strzelił gola w 83. minucie tego spotkania, gdy Barcelona przegrywała już 0:2. Jego licznik minut bez gola zatrzymał się więc na 467.
To trzecia najgorsza seria Lewandowskiego od momentu, gdy wyjechał z Polski podbijać niemiecką Bundesligę. Najgorzej było na początku przygody z Borussią Dortmund, gdy nie pokonał bramkarzy rywali przez 583 minuty.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)