Minister sportu zabrał głos w sprawie premii dla piłkarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
zdjęcie autora artykułu

Kamil Bortniczuk na konferencji we Władysławowie został zapytany o kwestię dodatkowych pieniędzy dla reprezentantów Polski. - Nie słyszałem o żadnej premii obiecanej przez premiera - powiedział minister sportu cytowany przez Polską Agencję Prasową.

[tag=7755]

Reprezentacja Polski[/tag] pierwszy raz od 36 lat wyszła z grupy na mistrzostwach świata. 2022 rok na stałe zapisze się w historii polskiej piłki, jako ten być może przełomowy na przyszłość.

Po turnieju jednak zdecydowanie więcej mówi się o kwestiach finansowych, niż o samej piłce nożnej. W poniedziałek Wirtualna Polska opublikowała bowiem artykuł, w którym poinformowała o premii, jaką obiecał premier Mateusz Morawiecki dla kadrowiczów.

Ta miała wynieść od 30 do nawet 50 milionów euro. Ostatecznie te pieniądze nie trafią w ręce piłkarzy, a zostanie utworzony specjalny fundusz, który ma wspierać rozwój tej dyscypliny sportu w naszym kraju. We wtorek minister sportu, premier oraz Cezary Kulesza spotkali się w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO: Eksperci grzmią po doniesieniach o premii. "To skandal"

Minister sportu Kamil Bortniczuk uczestniczył we Władysławowie w uroczystości podpisania porozumienia poszerzenia bazy treningowej dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej pomiędzy jej dowództwem a Centralnym Ośrodkiem Sportu.

To właśnie w tych okolicznościach został zapytany o kwestię premii, jaką mieli dostać zawodnicy. - Nie słyszałem o żadnej premii obiecanej przez premiera (...) Wciąż opieramy się na doniesieniach medialnych, którym zarówno piłkarze, prezes PZPN i sztab szkoleniowy zaprzeczają - zapewnił wszystkich zgromadzonych (cytat za: PAP).

- Osiągnęliśmy na mistrzostwach świata największy sukces od 36 lat. Cel minimum, jaki wszyscy stawialiśmy przed wyjazdem na turniej, czyli wyjście z grupy, został osiągnięty - dodał.

Czytaj także: Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty