Miało być święto. Nie tak Legia wyobrażała sobie pożegnanie Boruca

W środę odbędzie się mecz, którym Artur Boruc zakończy swoją karierę. Legia Warszawa zagra z Celtikiem Glasgow. Trudno jednak oczekiwać, by stadion wypełnił się po brzegi kibicami. Nie tak planował to stołeczny klub.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Artur Boruc WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Artur Boruc
W tych dwóch klubach - Legia Warszawa i Celtic Glasgow - Artur Boruc uznawany jest za legendę. Z Legii wypłynął na szerokie wody i podpisał kontrakt z Celtikiem. W obu był ulubieńcem trybun. W Szkocji dorobił się pseudonimu "Holie Goalie". Dlatego pożegnalny mecz Boruca nie mógłby być inny.

Wiele wskazuje jednak na to, że zamiast święta będzie frekwencyjna klapa. Na mecz Legii z Celtikiem może wejść 8 432 widzów - podał twitterowy profil legia.net. Pierwszeństwo zakupu mają osoby posiadające karnet na sezon 2022/23, a tych klub sprzedał 5 975.

Ponad 8 tysięcy uprawnionych widzów nie oznacza, że tylu ich wejdzie na obiekt przy ulicy Łazienkowskiej. Na trybunach będzie zatem sporo wolnych miejsc. Nie pomogła nawet obniżka cen biletów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!

Te początkowo kształtowały się na poziomie od 45 zł do 130 zł (dla posiadaczy karnetów od 32 zł do 91 zł). Dodajmy, że były to ceny wyższe niż na zeszłoroczne mecze europejskich pucharów. To oburzyło kibiców.

Legia kilka dni temu - mając na uwadze nikłą sprzedaż wejściówek - obniżyła ceny biletów o 20 złotych. Nie wpłynęło to jednak znacząco na liczbę uprawnionych osób do wejścia na pożegnalny mecz Artura Boruca.

Przypomnijmy, że towarzyskie starcie pomiędzy Legią i Celtikiem zaplanowano na środę, 20 lipca, a rozpocznie się on o godzinie 18:00.

Czytaj także:
Hiszpan nie ma wątpliwości. "To będzie wielkie show"
Nowe informacje ws. Lewandowskiego. Są znakomite

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×