Mundial 2018. Członkowie grupy Pussy Riot skazani za przerwanie finału MŚ
Trzy kobiety i mężczyzna, którzy wbiegli na boisku podczas meczu finałowego mistrzostw świata w piłce nożnej, spędzą w więzieniu 15 dni.
Intruzi zostali złapani przez stewardów (którym pomagał chorwacki obrońca Dejan Lovren - więcej o tym przeczytasz TUTAJ), a następnie doprowadzeni na komisariat policji. Do sieci trafiło wówczas nagranie z przesłuchania. Jeden z policjantów żałował, że nie żyjemy w 1937 roku (to nawiązanie do rządów Józefa Stalina; wówczas protestujących rozstrzeliwano).
Po przesłuchaniu postawiono im zarzuty popełnienia przestępstwa administracyjnego.
Sąd nałożył także dodatkową karę na troje członków Pussy Riot: Paktuszowa, Nikułszyna oraz Wierziłow dostali zakaz wstępu na imprezy sportowe przez trzy lata.
- Żałujemy, że przeszkodziliśmy sportowcom. Niestety FIFA jest zaangażowana w nieuczciwą grę. FIFA to przyjaciel szefów państw, którzy stosują represje, łamią prawa człowieka - powiedziała dziennikarzom Olga Kuraczewa po ogłoszeniu wyroku w moskiewskim sądzie.
Grupa Pussy Riot działa od 2011 r. Jej członkowie (głównie kobiety) protestują przeciwko polityce Władimira Putina. Prezydent Rosji oglądał niedzielny finał z loży VIP-owskiej, wraz z prezydent Chorwacji Kolindą Grabar-Kitarović i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem (ich zdjęcia z finału zobaczysz TUTAJ).