Mundial 2018. Szwecja - Anglia. Anglia naśmiewa się ze Szwedów. A tymczasem "piłkarze z IKEI" są jedną z rewelacji MŚ
"The Sun" porównało 6 szwedzkich piłkarzy do mebli. Z kolei angielscy kibice śmieją się, że gra ich sobotnich przeciwników jest jak montaż wyposażenia z IKEI. A ćwierćfinaliści MŚ są na razie jedną z rewelacji turnieju. I to bez największej gwiazdy.
Tak "The Sun" porównuje 6 skandynawskich piłkarzy do mebli z najsłynniejszego sklepu tego kraju. A na koniec dodaje jeszcze uszczypliwie, że drużyna "w przeciwieństwie do "IKEI", nie ma kluczowego gracza o nazwie "Allen" [klucz inbusowy - przyp. red.]". Tymczasem Szwedzi nic sobie z tego nie robią i są jedną z rewelacji MŚ.
Anglicy podgrzewają atmosferę przed sobotnim meczem na wszelkie sposoby. Nie tylko media, ale także i kibice. "Gra Szwedów jest jak montaż mebli z IKEI: żmudny, trochę chaotyczny, ale z dobrym efektem". To jedno ze zdań krążących w ostatnich dniach po internecie. Przy innym, podobnym, można nawet znaleźć instrukcję potrzebną do... rozegrania meczu, wzorowaną na tych do składania mebli.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Listkiewicz: Nie możemy odmówić sprawdzenia sytuacji przez VAR. To wierutna bzdura!- Niektórzy odbierają to jako ataki, ale w większości się z tego śmiejemy i traktujemy jako żarty. W sumie jest też w tym trochę racji, bo nasza drużyna tworzy wiele dobrych sytuacji, których nie wykorzystuje. Ale i tak wygrywa, czyli na efekt, tak jak w przypadku mebli nie można narzekać - mówi jeden ze szwedzkich fanów.
Brytyjczycy naśmiewają się z przeciwników, tworzą wrażenie bardzo pewnych siebie. Tymczasem wcale nie powinni czuć się półfinalistami jeszcze przed spotkaniem. Szwedzi w Rosji wygrali przecież grupę z mistrzami świata. W dużej mierze zrobili to dzięki twardej, walecznej obronie. Jednak nie można zaprzeczyć, że mają także pomysł na grę w ofensywie. Rozgrywają piłkę szybko, potrafią nadać odpowiednie tempo akcji. Dzięki temu stwarzają sobie wiele okazji. Ich mankamentem bywa jednak brak skuteczności. Ale mimo to udało się im wygrać aż 3 z 4 spotkań.
I to wszystko bez najsłynniejszego piłkarza. Teraz przestaje dziwić, że skandynawscy kibice nie chcieli powołania Zlatana Ibrahimovicia na mundial. A i szkoleniowiec Janne Andersson nie potrzebował gwiazdy. Z "Ibrą" na MŚ Szwedzi docierali tylko do 1/8 finału w 2002 i 2006 roku. A już w pierwszym turnieju bez niego udało się poprawić ten wynik.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.