Gamrot okazał mi szacunek - rozmowa z Jeffersonem Georgem, zawodnikiem KSW

Jefferson na KSW 27 nie miał łatwego zadania. Podejmował bowiem świetnie dysponowanego Mateusza Gamrota. Małomówny George walkę przegrał, ale zaprezentował się z dobrej strony i nie składa broni.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Arkadiusz Pawłowski: Co sądzisz o swoim rywalu już po waszej walce?

Jefferson George: - Był naprawdę w porządku. Okazał mi należny szacunek, no i zrobiliśmy naprawdę dobrą walkę.

Co wyniosłeś z tej walki? Czy pomimo porażki przyniosła ci jakieś pozytywne doświadczenia?

- Tak, cała walka była dla mnie pozytywnym doświadczeniem pomimo porażki. Mateusz był przeciwnikiem innym od wszystkich, z którymi wcześniej walczyłem, więc rzeczywiście było to dla mnie coś nowego.
Czy było ci w pewien sposób ciężej mierzyć się z przeciwnikiem, który jest uważany i promowany jako wielki talent polskiego MMA?

- Nie aż tak bardzo jak mogłoby się wydawać. Walka to zawsze jest walka i wszystko może się wydarzyć. Nie miało to dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Po prostu nie poszło mi tak dobrze jak powinno, nie zrobiłem tego, co powinienem czy też byłem w stanie zrobić w danym dniu, w danej walce.

Jeśli miałbyś sam ocenić swoje umiejętności, jaka jest twoja najmocniejsza strona?

- Dwie moje najmocniejsze strony to walka w parterze oraz w stójce. To umiem i lubię robić najlepiej.

Pytanie, które się powtarza, ale które trzeba zadać w kontekście debiutu klatki na gali KSW 27. Preferujesz walczyć w klatce czy też w ringu?

- Wolę klatkę. Jest po prostu o wiele lepsza.

A jakie są twoje doświadczenia, walczyłeś głównie w klatce czy w ringu?

- Głównie w klatce, zgadza się.

Co sądzisz o federacji KSW?

- Jest naprawdę bardzo dobrze. Byłem zachwycony, gdy zobaczyłem jakie federacja daje możliwości. Nabudowanie atmosfery walk i wszystko inne jest naprawdę świetne, dało mi to dużo radości.

Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem w KSW? Interesuje cię rewanż z Mateuszem Gamrotem?

- Zdecydowanie chciałbym rewanżu z Mateuszem Gamrotem. W tej chwili tylko to się dla mnie liczy. Jest parę nazwisk, z którymi bardzo chciałbym zawalczyć, ale na ten moment Gamrot to priorytet.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×