Narodziny córeczki i zwycięstwo drużyny. Piękny dzień dla trenera Legii Warszawa

- W końcówce pomimo kilku błędów okazaliśmy się lepsi i z tego się cieszymy. Najważniejsze dla nas jest zwycięstwo - mówił po meczu z PGE Spójnią Stargard trener Legii Warszawa. Dla Wojciecha Kamińskiego był to wyjątkowy dzień.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Wojciech Kamiński PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński
- Dziękuję przede wszystkim swoim zawodnikom za zwycięstwo, za ten prezent, bo musieli się przygotowywać trochę beze mnie i jechać. Dziękuję mojej żonie, że tak dzielnie walczyła. Mamy wspaniałą córeczkę, która się dzisiaj urodziła. Piękny prezent. Dziękuję panowie - nie krył wzruszenia na pomeczowej konferencji prasowej trener Wojciech Kamiński.

O radosnej nowinie klub poinformował w mediach społecznościowych kilka godzin przed meczem z PGE Spójnią Stargard (zwycięstwo 79:73). - Gratulacje dla małżonki trenera za to, że była dzielna i zrobiła trenerowi prezent - dodał obecny na konferencji prasowej koszykarz Legii, Dariusz Wyka.

Przez trzy kwarty był to łatwy mecz dla gości. Wyżej notowana Legia Warszawa prowadziła z PGE Spójnią Stargard nawet różnicą 22 punktów. Mocno osłabieni gospodarze próbowali zaskoczyć rywali zaczynając mecz bez nominalnego centra. Częściowo im się to udało, ale Legia i tak prowadziła od pierwszej do ostatniej minuty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków

- Zespół PGE Spójni zaskoczył nas troszkę niskim składem natomiast widać było, że te kontuzje bardzo im pokrzyżowały szyki. Nie mogli grać swojej koszykówki. Słowa uznania dla trenera Raczyńskiego, że mimo tych przeciwności tak dobrze przygotował zespół i walczył z nami - analizował Wojciech Kamiński.

Trener był również pytany o słabszą końcówkę. Jego zespół dał miejscowym sporo szans na powrót do meczu, ale ostatecznie liczne straty i błędy nie miały poważnych konsekwencji. - To chyba nie do mnie pytanie tylko do zawodników tych, którzy robili te straty - zauważył w swoim stylu trener Legii.

Nie miał on jednak wielkich pretensji do swoich graczy. - Może za szybko uwierzyliśmy, że już jest po meczu prowadząc 20 punktami. Na pewno nie powinny się zdarzać takie sytuacje natomiast dla mnie najważniejsze, że wygraliśmy. Oczywiście mamy jeszcze wiele rzeczy do poprawy, ale odnieśliśmy 14. zwycięstwo i jesteśmy coraz bliżej naszego celu. Z tego się cieszymy, a o stratach i błędach porozmawiamy już sobie w zaciszu szatni na odprawie pomeczowej - dodał Wojciech Kamiński.

Mankamenty, ale również pozytywy wskazał Dariusz Wyka. - Troszeczkę chaotyczna gra. PGE Spójnia musiała postawić wszystko na jedną szalę żeby w ogóle doprowadzić do wyrównanej końcówki. Prawie im się udało, ale wygraliśmy. Wygraliśmy tablicę. Popełniliśmy za dużo strat, ale na pewno to poprawimy. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to naprawdę trudny teren - podsumował podkoszowy Legii.

Zobacz także: Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka: Anwil potrzebuje mocnej osobowości. Frasunkiewicz to ma
Z Kinga Szczecin do Pszczółki Startu Lublin. Kolejny transfer w EBL

Czy Legia Warszawa zakończy rundę zasadniczą w czołowej czwórce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×