EBL. Anwil Basketball Cup 2020. Powiało ligą! Start najlepszy, Anwil bez wygranej

W końcu emocje na Anwil Basketball Cup 2020. Start Lublin pokonał Anwil Włocławek 79:70 zapewniając sobie triumf w całym turnieju. Gospodarze - mimo wszystko - rozczarowali.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Deishuan Booker WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Deishuan Booker
Do ostatniego meczu turnieju fani w Hali Mistrzów czekali na emocjonujący pojedynek. Pomiędzy zawodnikami iskrzyło, a Start pokazał, że nawet w niepełnym składzie jest groźny.

Ekipa Davida Dedka prowadziła niemal od początku i na finiszu nie dała sobie wyrwać wygranej z rąk. Anwil gonił, musiał odrabiać 13 punktów straty i dwie minuty przed końcem przegrywał tylko 70:73.

Start sprawę załatwił jednak "trójkami". Najpierw trafił Lester Medford, a decydującą na 19 sekund przed końcem Sherron Dorsey-Walker - Start wygrał mecz i cały turniej.

Anwil nie potrafił złapać rytmu zwłaszcza w ataku. Włocławianie nie potrafili wypracować sobie otwartych pozycji, a Start grał swoje. Trafiać zaczął Dorsey-Walker (4/8 z dystansu w całym meczu), a Armani Moore potwierdził, że jest w wielkiej formie.

Gospodarze pudłowali, przegrywali walkę na tablicach, a jeden waleczny Artur Mielczarek to za mało. Aktywny był Deishuan Booker (22 punkty, 7 asyst i 5 zbiórek), ale miał problemy ze skutecznością - wykorzystał ledwie 6 z 18 prób.

Dopiero w drugiej części meczu obudził się Ivica Radić, który finalnie skompletował double-double. Na finiszu to on i wspomniany Booker mogli przechylić szalę na korzyść Anwilu. To jednak gracze Startu trafili najważniejsze rzuty dla losów pojedynku.

Dużą różnicę na korzyść lublinian zrobili "zmiennicy", którzy zdobyli 37 punktów przy 15 rywali. Nawet sekundy na parkiecie nie spędził Tre Bussey i to musi dawać do myślenia. Warto również zwrócić uwagę na występ Artura Mielczarka - w 19 minut na parkiecie zaliczył 8 punktów i 5 zbiórek, a Anwil w tym czasie był +22! Trener Dejan Mihevc ma nad czym myśleć.

W piątek (pierwszy dzień turnieju) Start pewnie pokonał Stelmet Enea BC Zielona Góra (70:59), z kolei Anwil dostał lanie od Asseco Arki Gdynia (62:86). Nowy sezon Energa Basket Ligi ruszy już najbliższy czwartek 27 sierpnia. Dzień wcześniej Stelmet Enea BC i Anwil - w Kaliszu - zmierzą się w pojedynku o Suzuki Superpuchar Polski.

Anwil Włocławek - Start Lublin 70:79 (15:23, 18:23, 23:15, 14:18)

Anwil: Deishuan Booker 22, Ivica Radić 13 (12 zb), Garlon Green 9, Artur Mielczarek 8, Krzysztof Sulima 8, Przemysław Zamojski 4, McKenzie Moore 3, Walerij Lichodiej 3, Adrian Bogucki 0.

Start: Sherron Dorsey-Walker 16, Armani Moore 16, Roman Szymański 10 (11 zb), Martins Laksa 9, Damian Jeszke 9, Mateusz Dziemba 6, Michael Gospodarek 5, Lester Medford 5, Kacper Borowski 2, Bartłomiej Pelczar 1, Tymoteusz Pszczoła 0.

Zobacz także:
Młodzież z Gdyni popsuła święto we Włocławku. Asseco Arka zbiła Anwil
Mistrz pudłował na potęgę. Start swobodnie ograł Stelmet Enea BC
Bezcenny test dla GTK Gliwice, Martin Krampelj zaszalał w debiucie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy po dwóch porażkach w Anwilu Włocławek trzeba bić na alarm?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×