Michael Jordan na "The Last Dance" nie zarobi nic. Odda wszystko na cele charytatywne

Rekordy popularności i niezwykle entuzjastyczne przyjęcie - właśnie tak przywitał się z kibicami koszykówki "The Last Dance" - serial o Chicago Bulls i ich mistrzowskim sezonie 97/98. Michael Jordan na produkcji jednak nie zarobi.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Michael Jordan Getty Images / Streeter Lecka / Na zdjęciu: Michael Jordan
Serial dokumentalny "The Last Dance" od razu stał się hitem. Już pierwsze dwa odcinki serii pokazały, że kibice koszykówki wyjątkowo czekali na tę produkcję. I nie ma w tym choćby krzty przekłamania, co najdobitniej pokazała oglądalność dwóch pierwszych części.

W USA zasiadło do nich 6,3 miliona widzów, co jest zdecydowanie lepszym wynikiem, aniżeli ten osiągnięty przez ubiegłoroczne finały NBA, w których Toronto Raptors okazali się lepsi od Golden State Warriors, wygrywając 4-2.

Już pierwsze dane pokazują zatem, że serial wyprodukowany przez stację ESPN zarobi olbrzymie pieniądze. Co oczywiste, spora suma trafiłaby również do kieszeni głównego bohatera "The Last Dance", czyli Michaela Jordana, jednak tak się nie stanie!

Gwiazdor i wielki lider Chicago Bulls lat 90. zamierza bowiem przeznaczyć wszystkie zarobione na produkcji środki na cele charytatywne. Jak donosi Kurt Badenhausen z Forbesa, będzie to kwota rzędu co najmniej 3-4 milionów dolarów.

Czytaj także:
Niezwykle entuzjastyczne przyjęcie "The Last Dance" >>
Dylemat Andrew Boguta. Czy Australijczyk wystąpi podczas IO w Tokio? >>

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Trudna sytuacja finansowa polskich klubów. Wznowienie rozgrywek rozwiąże sporo problemów


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy oglądałeś/aś pierwsze dwa odcinki "The Last Dance"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×