Iskrzy na linii Marcin Gortat - PZKosz

Marcin Gortat nie boi się krytykować Polskiego Związku Koszykówki. Jego zdaniem dyscyplina pogrąża się w marazmie. Władze są nieco zaskoczone słowami zawodnika Washington Wizards.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
PAP/EPA / ERIK S. LESSER
Koszykarz od ponad miesiąca przebywa w Polsce. Marcin Gortat odpoczywa po trudnym sezonie w NBA, ale wypełnia również swoje obowiązki marketingowe.

Zawodnik udzielił także mocnego wywiadu na temat stanu polskiej koszykówki i działań PZKosz. Gortat mówił o tym, że władze związku nie robią nic, by spopularyzować dyscyplinę. W rozmowie z TVP Sport szczerze przyznał: "właściwie to ja jestem Polskim Związkiem Koszykówki."

- PZKosz dzisiaj nie ma, gdzieś zniknął. Został w epoce kamienia łupanego, a może zgubił się jeszcze wcześniej. Nie mówię tego dlatego, żeby się wyzłośliwiać i wbijać szpilki, ale stwierdzam fakt: PZKosz jest w krytycznym stanie - powiedział Gortat w rozmowie z portalem "dziennikpolski24.pl".

Słowa Gortata nie przeszły bez echa w środowisku. Władze związku są nieco zaskoczone taką postawą zawodnika. - Nie wiem, czym podyktowane było tak ostre zdanie Gortata. Obawiam się, że ktoś go wprowadził w błąd, a przecież o aktywności PZKosz nie jest trudno się przekonać, można chociażby wejść na stronę internetową - tłumaczy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Grzegorz Bachański.

ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga

Strony zapewniają, że nie są w konflikcie, ale na razie działać razem nie będą. Fundacja Gortata na dniach rozpocznie X edycję Marcin Gortat Camp, z kolei władze PZKosz chwalą się kilkoma inicjatywami: festiwal mini koszykówki w Koszalinie (dla 600 dzieci), Młode Asy Parkietów (prawie sześć tysięcy dzieci). - Nie widzę tu płaszczyzny konfliktu. Nasze działania raczej się dopełniają - zauważa Bachański.

- Nie ma konfliktu między Marcinem Gortatem, Fundacją MG13 a PZKosz - przyznaje z kolei Jakub Kopeć, który kieruje fundacją zawodnika.

PZKOsz to jedno, ale fatalnie dzieje się także w PLK. Trzy najlepsze zespoły w sezonie 2016/2017 nie otrzymają nagród finansowych od PLK. To kwota w wysokości 170 tysięcy złotych. Taka sytuacja to wynik braku sponsora strategicznego rozgrywek.

Czy sukces reprezentacji Polski na EuroBaskecie pomógłby spopularyzować dyscyplinę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×