A.J. Walton ostro: To był wstyd!
- Przegrać z Treflem? W obecnych realiach to wstyd. Nie ukrywajmy. Jestem w szoku, że tutaj przegraliśmy - szczerze przyznaje A.J. Walton, rozgrywający AZS-u Koszalin. Dla Akademików to piąta porażka w tym sezonie.
Przed meczem niemal wszystko wskazywało na to, że koszykarze AZS-u Koszalin sięgną po szóstą wygraną w rozgrywkach. Początek spotkania zresztą to potwierdził. Akademicy po kilku kontratakach dość szybko osiągnęli przewagę. Po wsadzie Ty Walkera goście prowadzili 12:2 i wydawało się, że spokojnie będą kontrolować wydarzenia na parkiecie.
- Początek meczu w naszym wykonaniu był całkiem dobry. Byliśmy agresywni w obronie i wyprowadzaliśmy szybkie kontrataki. Trzymaliśmy się planu - przyznał po ostatnim gwizdku A.J. Walton, rozgrywający AZS-u Koszalin.
Później gościom znów udało się zbudować przewagę. Głównie za sprawą Ra'Shada Jamesa, który brał na siebie ciężar zdobywania punktów. To przynosiło efekt tak do połowy czwartej kwarty. Od stanu 51:60 gospodarze zdobyli jedenaście punktów z rzędu i nie dali się już dogonić Akademikom.
- W końcówce zabrakło nam odpowiedniej egzekucji. Daliśmy Treflowi narzucić sobie ich styl gry. Punktowali nas. Uważam, że dużym mankamentem było to, że zaprzestaliśmy grać z kontrataku. Na dodatek nie trafiliśmy wielu otwartych rzutów z dystansu, jak i spod kosza. Poza tym popełniliśmy wiele strat. To był tragiczny mecz w naszym wykonaniu - zaznaczył Walton, który był wściekły, że AZS przegrał w Sopocie. Dla jego zespołu była to już piąta porażka w sezonie.
- Przegrać z Treflem? W obecnych realiach to wstyd. Nie ukrywajmy. Jestem w szoku, że tutaj przegraliśmy - skomentował.
Walton we wtorkowym spotkaniu zdobył 15 punktów, siedem asyst i pięć zbiórek. Amerykanin przedwcześnie musiał jednak opuścić boisko z powodu pięciu przewinień.