Cel Rosy na nadchodzący sezon? "Awans do czwórki byłby sukcesem, ale marzymy o medalu"
W poniedziałek koszykarze Rosy wznowili treningi przed sezonem 2015/2016, w którym po raz pierwszy zagrają w europejskich pucharach. - Nie zamierzamy obniżać lotów - mówi generalny menadżer klubu.
Sztab szkoleniowy, zawodnicy i działacze klubu chcą potwierdzić przynależność do czołowych ekip w Polsce. - Nie będę ukrywał, że kolejny awans do najlepszej w Polsce "czwórki" byłby dla naszej organizacji wielkim sukcesem. Po cichu myślimy, aby iść jednak krok dalej, marzymy o medalu, ale wszystko oczywiście zweryfikuje parkiet - podkreśla generalny menadżer.
Sezon 2015/2016 będzie dla Rosy wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy w swojej niedługiej historii wystąpi na arenie europejskiej. - Przed nami kolejne wielkie wyzwanie, zarówno sportowe, jak i organizacyjne. Mam na myśli reprezentowanie naszego kraju w europejskich rozgrywkach FIBA Europe Cup. Co prawda zadebiutujemy w nich, ale uważamy, że stać nas na wyjście z grupy - ocenia Bartkiewicz.W pierwszym etapie przygotowań zabraknie Kamińskiego, który pełni obowiązki asystenta Mike'a Taylora w reprezentacji Polski. - Póki co koncentrujemy się na przygotowaniach do rozgrywek, za które odpowiedzialni będą debiutujący w nowej roli trener-asystent Piotr Kardaś, dobrze znany wszystkim trener przygotowania motorycznego Mariusz Michalski, a także trener odnowy biologicznej Marcin Babut. Do czasu powrotu z kadry trenera Wojciecha Kamińskiego, to na ich barkach będzie spoczywać odpowiedzialność za przygotowanie zespołu - potwierdza generalny menadżer.
W sztabie szkoleniowym radomskiej ekipy zabraknie dotychczasowego drugiego trenera, Marka Łukomskiego. - Chcę w tym miejscu jeszcze raz podziękować mu za współpracę. Życzymy mu powodzenia i cieszymy się bardzo, że dostał taką szansę od szczecińskiej drużyny. Rywalizacja z Wilkami Morskimi będzie miała dzięki temu dla Rosy Radom dodatkowy "smaczek" - zwraca uwagę nasz rozmówca.