Asseco z najmniejszą liczbą obcokrajowców? "Zależy nam na rozwoju Polaków"
Asseco Gdynia, w przeciwieństwie do innych klubów, ma już praktycznie zamknięty polski skład. - Być może będziemy mieli najmniejszą liczbę graczy zagranicznych w lidze - mówi Tane Spasev.
Asseco Gdynia może jako pierwsze zamknąć polski skład na kolejny sezon. W tej chwili pod kontraktami jest sześciu zawodników - Piotr Szczotka, Jakub Parzeński, Wojciech Czerlonko, Filip Matczak, Przemysław Żołnierewicz i Sebastian Kowalczyk. Klub jest obecnie w trakcie negocjacji z Przemysławem Frasunkiewiczem i Romanem Szymańskim, którzy przez ostatnie dwa sezony reprezentowali barwy Asseco.
Do drużyny mają także zostać dołączeni młodzi koszykarze, którzy z powodzeniem zaprezentowali się podczas ostatniego turnieju do lat 20.
Klub jest w dobrej sytuacji wyjściowej, ponieważ nie musi walczyć na rynku o Polaków z innymi zespołami. - To bardzo ułatwia nam sytuację. Możemy spokojnie przeglądać rynek - zaznacza Tane Spasev, nowy szkoleniowiec Asseco Gdynia.
Pod kontaktem jest również Ovidijus Galdikas, ale litewski środkowy walczy o angaż w Stanach Zjednoczonych. Zawodnik ma wystąpić w rozgrywkach Ligi Letniej. Wówczas zostanie sprawdzona jego wartość i okaże się, czy któryś z klubów zaproponuje mu kontrakt. W klubie z Gdyni czekają na rozwój wydarzeń.Jedno jest pewne - dłużej w Gdyni nie będziemy oglądali ani A.J. Waltona ani Lazara Radosavljevicia. Ten pierwszy być może trafi do AZS-u Koszalin, z kolei Serb przeniósł się do ligi rumuńskiej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w kolejnym sezonie Asseco będzie dysponowało dwoma graczami zagranicznymi.
- Zależy nam przede wszystkim na rozwoju polskich zawodników. To jest nasz cel, do którego wspólnie dążymy. Uważam, że w kolejnym sezonie możemy mieć najmniejszą liczbę obcokrajowców w lidze - zauważa Macedończyk.
Roman Szymański chciał odejść w trakcie sezonu, ale klub nie dał zgody. "Może miałem balować po nocach?"
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.