Adam Hrycaniuk: W finale trzeba zostawić wszystkie siły na parkiecie

Stelmet Zielona Góra we wtorek pokonał PGE Turów Zgorzelec 80:77 i w finałowej serii przegrywa już tylko 1:2. - W finale trzeba zostawić wszystkie siły na parkiecie - powiedział Adam Hrycaniuk.

Dawid Borek
Dawid Borek
Po raz trzeci w finałowej serii o losach spotkania zadecydowały ostatnie minuty. Nerwową końcówkę na swoją korzyść tym razem rozstrzygnęli zielonogórzanie. - Ten mecz nie należał do najłatwiejszych. W finale trzeba jednak zostawić wszystkie siły na parkiecie i tak też chyba wyglądało, bo czasem słanialiśmy się po boisku, ale jeszcze została energia, by dograć to spotkanie do końca - przyznał Adam Hrycaniuk.

We wtorek żadna z drużyn nie mogła zbudować wysokiej przewagi. To różniło trzecie spotkanie od poprzednich, kiedy to zespoły z Zielonej Góry i Zgorzelca miały zrywy świetnej gry, by potem spisywać się gorzej. - Drugi mecz nie był tragiczny w naszym wykonaniu, bo co prawda najpierw my mieliśmy przewagę, a potem Turów, ale wdaliśmy się wtedy w takie punktowe bijatyki - 13 punktów przewagi, potem 13 straty i to jest trudne do realizacji. Tym razem próbowaliśmy nie oddawać łatwych punktów i prostych kontrataków, bo wtedy zgorzelczanie budują przewagę. Obrona kontrataków i defensywa na Collinsie dała to, że wynik oscylował w granicy remisu - ocenił środkowy Stelmetu Zielona Góra.

Trzecie starcie finałowe zostanie rozegrane w czwartek. Czy Biało-Zieloni doprowadzą do remisu w serii? - My gramy o przeżycie i Turów gra o przeżycie. Na pewno będziemy się starać i robić wszystko, by ten mecz wygrać. Gramy u siebie, na własnym boisku i przy swoich kibicach będziemy chcieli wykorzystać tę przewagę. Fani są głośni, wspaniali i Turowowi łatwo się nie gra. Musimy zagrać tak jak we wtorkowym meczu, a nawet i lepiej - zakończył Hrycaniuk.


Stelmet Zielona Góra - Turów Zgorzelec 80:77

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×