Mantas Cesnauskis: Pozostało nam przyjechać i walczyć
Energa Czarni odwrócili losy rywalizacji o brązowe medale i to oni znajdują się teraz w dużo lepszej sytuacji niż Rosa. - Będziemy chcieli w Gryfii zdobyć to trzecie miejsce - zapowiada rzucający.
Piotr Dobrowolski
Po porażce 73:82 przed własną publicznością w środowy wieczór Energa Czarni jechali do Radomia z nożem na gardle. - Przed tym meczem byliśmy w bardzo ciężkiej sytuacji - przegraliśmy u siebie pierwsze spotkanie i zostało nam tylko przyjechać tutaj i walczyć - przyznał na konferencji prasowej po drugim pojedynku w rywalizacji o trzecie miejsce Mantas Cesnauskis.
Cesnauskis po raz kolejny skarcił radomian
Podopieczni Donaldasa Kairysa zdawali sobie sprawę z tego, iż czekać ich będzie trudne zadanie. - Wiedzieliśmy, jak mocną drużyną jest Rosa i jak silna czuje się przed własną publicznością. Oglądaliśmy jej mecz ze Stelmetem - podkreślił Cesnauskis.Po raz kolejny skarcił on rywali z Radomia. Zawody zakończył z 19 zdobytymi punktami na 70-procentowej skuteczności z gry (w tym 5/8 z dystansu) oraz miał dwie zbiórki i asystę.
- Walczyliśmy całym sercem, byliśmy w bardzo trudnej sytuacji po pierwszej kwarcie, ale wyszliśmy z tego. Wszystko się odwróciło, wracamy do Gryfii i tam będziemy próbowali zdobyć brązowy medal - zapowiedział 33-latek. Do decydującego spotkania pomiędzy obiema ekipami dojdzie w środowy wieczór.
Jerel Blassingame: Uprawiam trash-talking ze wszystkimi zawodnikami