Kapitan AZS-u Koszalin: Zaangażowanie i walka - tylko to nam pozostało

AZS Koszalin już w środę zakończy sezon? Taki scenariusz jest możliwy, jeśli Akademicy znacznie nie poprawią swojej gry. Czy Rosa Radom utrzyma z kolei taki poziom gry?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Po dwóch meczach ćwierćfinałowych w Koszalinie radomianie prowadzą dość niespodziewanie już 2:0 i są o krok od wyeliminowania Akademików. - Szczerze? Nie wiem, dlaczego tak to wyglądało - mówi kapitan koszalińskiego zespołu, Artur Mielczarek.

Radomianie w dwóch pierwszych spotkaniach byli szybsi, agresywniejsi i grali z większą determinacją, której brakowało w ekipie AZS-u. Na dodatek Akademicy byli fatalnie dysponowani rzutowo - kompletnie nie mogli znaleźć drogi do kosza. Lider - Qyntel Woods trafił siedem z 29 rzutów z gry!

- Drużyna z Radomia zagrała zdecydowanie lepiej i zasłużenie wygrała ten mecz. To jest czas play-offów, w którym wygrywa się obroną i zaangażowaniem. Tego u nas zabrakło - dodaje Mielczarek.

Czy Akademicy są jeszcze w stanie się podnieść i powalczyć z Rosą? Koszalinianie muszą poprawić wiele elementów, aby tak się właśnie stało. - Mamy mało czasu, musimy się pozbierać i walczyć bo tylko to nam pozostaje. Minuta po minucie, akcja po akcji. Inaczej się nie da, nie da się tego wyciągnąć. Tylko walka i zaangażowanie, serce i wiara nam zostaje - zauważa zawodnik AZS-u.

Trzy najgorsze dni w sezonie, ale wojna wciąż trwa! - rozmowa z Szymonem Szewczykiem, zawodnikiem AZS-u Koszalin

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×