Roderick Trice: Byliśmy pod ogromną presją. Teraz jest ona jeszcze większa

Śląsk Wrocław stoi pod ścianą. Jeśli we wtorek przegra z Energą Czarnymi Słupsk, to zakończy sezon. - Zrobimy wszystko, aby tak się nie stało - mówi Roderick Trice.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Po dwóch meczach jest 2:0 dla Energi Czarnych Słupsk, ale równie dobrze wynik mógł być kompletnie odwrotny. Wrocławianie mieli swoje szanse, ale w najważniejszych momentach popełniali bardzo proste błędy. - Zgodzę się z tym. Zagraliśmy naprawdę dwa niezłe spotkania, ale niestety z parkietu schodziliśmy jako pokonani. Popełniliśmy kilka głupich błędów, które zaważyły o końcowym wyniku - zaznacza Roderick Trice, amerykański rzucający, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w ekipie Energi Czarnych Słupsk.

W sobotnim spotkaniu w trakcie czwartej kwarty wrocławianie mieli już dwanaście punktów zaliczki, ale w końcówce zaczęli popełniać dziecinne błędy i dali gospodarzom wrócić do meczu. Warto zauważyć, że Śląsk miał aż dziewiętnaście strat. Po spotkaniu wściekły na swoich podopiecznych był Emil Rajković, opiekun wrocławian.

- Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Wiemy, że popełniliśmy błędy - przyznaje zawodnik.

- W drugim meczu byliśmy pod ogromną presją, bo bardzo chcieliśmy wrócić do Wrocławia z jedną wygraną. Tak się jednak nie stało. Powtórzę się, głupie błędy zadecydowały o porażce - dodaje Trice.

Wrocławianie, aby wrócić do tej serii, muszą ograniczyć sporą liczbę strat, ale także grać z większą koncentracją w najważniejszych momentach spotkania. Brak odpowiedniego skupienia kosztował ich dwie porażki. - Musimy grać z większą uwagą, poprawić swoje decyzje. Wierzę, że jesteśmy w stanie odwrócić tę serię - zapowiada Amerykanin.

Przed meczem numer trzy we Wrocławiu: Czy Śląsk nauczył się podawać?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×