Maciej Raczyński: Mecz bez historii

- To był mecz bez historii. Od początku spotkania AZS Koszalin narzucił mocne tempo gry, a my mieliśmy spore problemy - powiedział Maciej Raczyński po ostatnim meczu ligowym Anwilu w sezonie 2014/15.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
AZS Koszalin był murowanym faworytem w starciu z Anwilem Włocławek i różnicę klas między zespołami było widać na parkiecie. Goście już w pierwszej kwarcie wypracowali sobie dziewięć (23:14) punktów przewagi i w kolejnych partiach meczu tylko ją powiększali. Ostatecznie skończyło się na wyniku 84:63.
- To był mecz bez historii. Od początku spotkania AZS Koszalin narzucił mocne tempo gry, a my mieliśmy spore problemy. Oni szybko objęli prowadzenie i pilnowali przewagi do samego końca - powiedział Maciej Raczyński, który w tym starciu ustanowił swój rekord punktowy sezonu. 31-letni obrońca zakończył pojedynek z dorobkiem ośmiu punktów (miał też trzy faule wymuszone, asystę i zbiórkę).

Raczyński podziękował również trenerowi Marcin Woźniak za to, że ten dał mu więcej szans gry, niż poprzedni szkoleniowiec, Predrag Krunić. Wyraził również nadzieje, że w przyszłości Woźniak będzie kontynuował swoją karierę jako pierwszy trener.

- Chcę podziękować trenerowi, że podjął decyzję o tym, że poprowadzi nas do samego końca. Szkoda, że nie udało się odnieść żadnego zwycięstwa, ale myślę, że to doświadczenie zaprocentuje na przyszłość i mam nadzieję, że trener Woźniak będzie jeszcze pierwszym trenerem. Może niekoniecznie we Włocławku, a może gdzieś indziej - stwierdził zawodnik.

Starcie Anwilu z AZSem było ostatnim dla włocławskiego klubu w sezonie 2014/2015. Choć kibiców nie było w Hali Mistrzów zbyt wielu, ci którzy przyszli, oklaskami pożegnali Rottweilerów.

- Dziękuję kibicom, którzy przyszli do hali pomimo późnej pory i faktu, że to niedziela. Podziękowali nam za cały sezon dopingiem, dlatego uważam, że zasłużyli by również im podziękować walką do końca. Liczę, że w przyszłości nadal będą mogli oglądać koszykówkę na najwyższym poziomie - zakończył Raczyński.

Marcin Woźniak: Będę zmierzał w tym kierunku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×