Marcin Stefański: To dobry prognostyk
Wszystkie poprzednie mecze w Tarnobrzegu były dla Trefla istną drogą przez mękę. Wciąż walczący o awans do play-off koszykarze zmobilizowali się jednak i robili w pył bezbarwne Jezioro.
Do tej pory pojedynki obu drużyn na Podkarpaciu były bardzo zacięte, a Trefl Sopot nigdy nie wygrał pewnie i bez nerwów w końcówce. Wielu spodziewało się, że podobnie może być także teraz. Goście ostatnio nie zachwycali i mogli mieć pewne obawy przed starciem z Jeziorem Tarnobrzeg. W praktyce nawet kontuzja Pawła Leończyka nie wybiła sopocian z rytmu. Podopieczni trenera Mariusza Niedbalskiego już do przerwy pokazali, że wygrać może tylko jeden zespół. Ekipa z Trójmiasta w pełni zrewanżowała się za wpadkę w pierwszej rundzie i rozgromiła przeciwnika aż 95:56.
Przed Treflem najważniejsze mecze w sezonie. Pod wielkim znakiem zapytania stoi występ przeciwko Polfarmexowi kontuzjowanego Pawła Leończyka. Czy sopocianie poradzą sobie z problemami i zrobią kolejny krok w kierunku play-off? - Czekają nas ważne spotkania, już najbliższe z Kutnem takie będzie. Jest to na pewno dobry prognostyk i będziemy walczyć dalej - podkreśla podkoszowy zespołu z Sopotu.