Szczęśliwa trzynastka Gortata podczas polskiej nocy w NBA

Marcin Gortat zdobył 13 punktów w sobotnim meczu przeciwko Sacramento Kings (113:97). Dla Polaka był to wyjątkowy dzień, bowiem sobota była dniem Polish Heritage Night.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Marcin Gortat przebywał na parkiecie 32 minuty, w czasie których trafił sześć z dziewięciu prób z gry oraz wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych. Dało to w sumie 13 punktów, do których nasz rodak dołożył pięć zbiórek, dwie asysty i blok. Łodzianin po raz kolejny zaprezentował świetną skuteczność, która w marcu wynosi 67 procent!

Sobota była wyjątkowym dniem dla naszego jedynka w najlepszej lidze świata, bowiem miały miejsce obchody polskiego dnia w NBA. Na trybunach kibice z czapeczkami z polską flaga, w przerwie występ Cheerleaders Gdynia, a wśród fanów między innymi Grzegorz Bachański, prezes PZKosz, Mike Taylor, trener reprezentacji Polski oraz Marcin Widomski, menedżer kary.

Czarodzieje w tym meczu pokazali wielką klasę. Jeszcze w trzeciej kwarcie mieli 21 punktów straty do Sacramento, lecz pościg okazał się skuteczny. Trzecią kwartę wygrali 38:21, z kolei ostatnią 29:12. Po przerwie podopieczni Randy'ego Wittmana mieli 61 proc. skuteczność, a John Wall nie dość, że świetnie egzekwował swoje rzuty (31 punktów), to na dodatek rozdał aż 12 asyst. 17 oczek dołożył weteran Paul Pierce.

- W pierwszej połowie nie staraliśmy się. Oni robili co chcieli i dostali co chcieli. Musieliśmy więc wszystko przemyśleć i wrócić do gry w drugiej połowie. Na szczęście dla nas to się udało - przyznał Wall.

Wśród pokonanych brylował jak zwykle DeMarcus Cousins, zdobywca 30 punktów, sześciu zbiórek i pięciu asyst. - On jest jednym z najlepszych wysokich graczy w NBA, jeśli nie najlepszym - przyznał Gortat. W ekipie Królów dostrzegalny był brak Rudy'ego Gay'a, który z powodu kontuzji nie zagrał, podobnie jak Nene Hilario (powody rodzinne) w zespole Wizards.

W swoje 27. urodziny Stephen Curry zdobył 25 punktów i miał 11 asyst, a Golden State Warriors z dużą łatwością pokonali New York Knicks 125:97. Tyle samo punktów uzbierał Klay Thompson - obaj trafili w sumie 12 trójek.

Wojownicy już do przerwy mieli już 73 punkty na swoim koncie, głównie dzięki fenomenalnej drugiej kwarcie, wygranej 47:25. - Szanowaliśmy piłkę. Przy 34 asystach mieliśmy tylko dziewięć strat - to marzenie każdego trenera - powiedział Steve Kerr, trener Golden State Warriors.

Wyniki:

Washington Wizards - Sacramento Kings 113:97
(Wall 31, Pierce 17, Beal 14 - Cousins 30, McCallum 15, Williams 15)

Indiana Pacers - Boston Celtics 89:93
(Hill 30, Miles 13, Stuckey 12 - Zeller 18, Bass 16, Bradley 16)

Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 87:94
(Noel 17, Canaan 13, Thompson 12 - Young 21, Johnson 15, Jack 12)

Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 96:83
(Lee 17, Randolph 15, Green 15 - Antetokounmpo 19, Middleton 17, Paczulia 14)

Utah Jazz - Detroit Pistons 88:85
(Favors 26, Hayward 12, Hood 12 - Monroe 16, Tolliver 14, Meeks 11)

Golden State Warriors - New York Knicks 125:94
(Thompson 27, Curry 25, Holiday 13 - Bargnani 18, Szwed 14, Hardaway 13)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×