Kareem Abdul-Jabbar - podniebny hak cz. I
Młody Alcindor po ukończeniu piątej klasy z powrotem podjął naukę w szkole podstawowej im. św. Judy Tadeusza. Grał tam również w koszykówkę, a chcąc poprawić swoje wyszkolenie, zapisał się również do zespołu lekkoatletów. Nie posiadał wrodzonego talentu do gry w basket, ale nie poddawał się i dzięki ciężkim treningom w końcu osiągnął poziom, który pozwalał mu konkurować z najlepszymi. Brak naturalnej lekkości w grze nadrabiał czymś bardzo ważnym - wysokim wzrostem. W ósmej klasie chłopak mierzył już ponad dwieście centymetrów! - Dla mnie to stanowiło pewien problem - opowiada. - Ludzie często mierzyli mnie wzrokiem, bo wyróżniałem się z tłumu. Często byłem również jedynym czarnoskórym w grupie, więc czułem się jak przedstawiciel jakiejś mniejszości.
W związku z zastaną sytuacją, Kareem w szkole przyjaźnił się przede wszystkim z rówieśnikami o jasnym kolorze skóry. Pewnego dnia jednak chłopak o nazwisku Johnny Harrison zaczął dbać o to, żeby biali nie zaprzątali sobie głowy Abdul-Jabbarem. W ten sposób pochodzący z Harlemu młodzieniec został niejako wykluczony i spędzał czas tylko z dwoma innymi Murzynami, którzy chodzili do tej samej klasy. Harrisonowi wciąż jednak było mało. - Podczas przyjacielskich przepychanek jeden z moich kolegów na niego wpadł, a on się zdenerwował i mnie uderzył - wspomina Kareem. Środkowy szkolnej drużyny nie pozostał dłużny Johnny'emu, po czym obaj wylądowali w gabinecie dyrektora. Sprawa miała też ciąg dalszy, gdyż sprawca całego zamieszania tuż po dzwonku obwieszczającym koniec zajęć czekał z kumplami przed szkolnym gmachem na wracającego do domu bez obstawy czarnoskórego chłopaka. Alcindor go zignorował, a wtedy ten wrzasnął: - Hej, czarnuchu! Ty małpiszonie! Ty wielki czarnuchu z dżungli! Lew nie bardzo wiedział, co rzec w odwecie, więc krzyknął: - Chrzań się, butelko mleka! Był oszołomiony i zraniony. Po takim przedstawieniu wiedział również, że do końca dni w szkole czeka go los samotnika.
W 1961 roku Kareem poszedł wreszcie do liceum, a konkretnie do chłopięcej Power Memorial Academy, która słynęła z wychowywania znakomitych koszykarzy. Abdul-Jabbar z nieporadnego zawodnika stał się znakomitym środkowym, który w jednym spotkaniu potrafił zdobyć ponad 30 punktów. Pat Riley, którego fanom NBA przedstawiać nie trzeba, doskonale pamięta bożonarodzeniowe spotkanie pomiędzy jego Linton High a Power Memorial, które rozegrano podczas debiutanckiego sezonu legendarnego centra w ekipie prowadzonej przez Jacka Donohue'a. - Słyszeliśmy o nim, a wtedy nie wiedziało się za dużo o przeciwnikach - opowiada Riley. - Czytało się gazety, ale nie miałem pojęcia o drużynie Power Memorial. Trener wspomniał nam tylko, że przeciwnicy mają w swoich szeregach zawodnika, który kiedyś będzie jednym z najlepszych w historii. Tak naprawdę nie wiedziałem jednak, kim jest Lew Alcindor. Gdy po raz pierwszy ujrzałem go w akcji, był dopiero w pierwszej klasie szkoły średniej. Abdul-Jabbar znany jest na całym świecie ze swojego zagrania o nazwie "sky hook", czyli "podniebny hak". Co ciekawe, center rodem z Harlemu zdobywał mnóstwo punktów w ten sposób już za czasów występów w licealnym teamie. - Mierzyłem dwieście trzy centymetry i obok niego byłem najwyższym zawodnikiem w drużynie - wspomina Art Kenney. - Dzięki temu mogliśmy razem ćwiczyć różne zagrania. Wykonując swoje haki uciekał w bok, zamiast atakować na wprost kosza.Koniec części pierwszej. Kolejna już w najbliższy piątek.
Bibliografia: New York Magazine, New York Post, New York Times, Washington Post, John Matthew Smith - "It’s Not Really My Country": Lew Alcindor and the Revolt of the Black Athlete, Martha Kneib - Kareem Abdul-Jabbar, achievement.org, joemaffia.com.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.