Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. III
W pierwszym meczu Malone wyłączył z gry Olajuwona, ale urodzony w Lagos zawodnik był pojętnym uczniem, więc z tygodnia na tydzień radził sobie coraz lepiej. Mógł być z siebie naprawdę dumny i zaprzyjaźnił się z Mosesem, który stał się dla niego jak starszy brat i dawał mu ubrania oraz kieszonkowe. W mieście zaczęła natomiast roznosić się informacja, że na lokalnym uniwersytecie jest center, który w przyszłości może stać się gwiazdą ligi zawodowej.
Choć Kuguary nigdy nie wywalczyły mistrzostwa NCAA, to już na początku lat osiemdziesiątych były uważane za jeden z najlepszych teamów akademickich. Za czołowych zawodników uchodzili Rob Williams, Clyde Drexler oraz Michael Young, a coach Guy Lewis cieszył się poważaniem w całej lidze. Według ekspertów drużynie brakowało tylko wysokiego centra, a lekiem na ten problem miało być pozyskanie Hakeema Olajuwona. Nowy środkowy grał w basket od zaledwie osiemnastu miesięcy, lecz na parkiecie radził sobie zdecydowanie lepiej niż wielu doświadczonych rówieśników.
- Skupisz się na zbiórkach i defensywie - instruował Olajuwona trener Guy Lewis przed rozpoczęciem kampanii 1981/82. - Od zdobywania punktów są Williams, Drexler oraz Young. Nigeryjczyk zdołał wystąpić w zaledwie dwóch spotkaniach Cougars, po czym doznał kontuzji pleców, która wykluczyła go z gry na kilka spotkań. Przed urazem wychodził na parkiet w pierwszej piątce, a po rekonwalescencji trener pozwalał mu grać tylko w końcówkach, gdy rezultat starcia był już dawno przesądzony. Z czasem jednak wrócił na właściwe tory i albo zaczynał spotkanie w wyjściowym składzie, albo pojawiał się w grze jako jeden z pierwszych rezerwowych. Doskonale blokował rzuty przeciwników i mądrze rozpoczynał kontrataki po zbiórkach w obronie.
W swoich pierwszych zmaganiach na akademickich parkietach Hakeem notował średnio 8,3 punktu, 6,2 zbiórki oraz 2,5 bloku. Kuguary uzyskały bilans 25-8, docierając w turnieju NCAA aż do półfinału, gdzie musiały uznać wyższość North Carolina Tar Heels z Michaelem Jordanem, Samem Perkinsem oraz Jamesem Worthym w składzie. Olajuwon szybko stał się ulubieńcem kibiców, którzy mieli jednak problem z wymową jego nazwiska. W związku z tym środkowy z Lagos otrzymał przydomek "The Dream", czyli "Sen". Nawiązywał on do tego jak niespodziewanie rosły koszykarz pojawił się na University of Houston i jak łatwo wkomponował się w team z Hofheinz Pavilion.
Kampania 1982/83 to dalszy progres wyników osiąganych przez team Kuguarów, prowadzony przez doświadczonego Guya Lewisa. Drużyna, o której sile której stanowili Hakeem Olajuwon, Clyde Drexler, Michael Young oraz Larry Micheaux, 3 stycznia 1983 roku otrzymała przydomek "Phi Slama Jama", nadany przez dziennikarza Houston Post - Thomasa Bonka. Członkowie zespołu stanowili swojego rodzaju bractwo, którego filozofią była widowiskowa gra w koszykówkę, polegająca na kończeniu akcji efektownymi wsadami. Było to nieco na wyrost kanonom uniwersyteckim, które dunkowanie określały wówczas jako ekstrawaganckie i niesportowe. Nazwa "Phi Slama Jama" z marszu przyjęła się w środowisku i już wkrótce wylądowała na rozgrzewkowych koszulkach Cougars. Geneza jej powstania jest natomiast aż zbyt zwyczajna. - Próbowałem wymyślić nazwę bractwa dunkerów i w pewnej chwili do głowy przyszła mi właśnie ta - mówi Bonk. - Dla mnie była to po prostu kolejna linijka tekstu.
Koniec części trzeciej. Kolejna już w najbliższy piątek.
Bibliografia: Sports Illustrated, Texas Monthly, Matt Christopher - On the court with... Hakeem Olajuwon, espn.go.com, nba.com.
Poprzednie części:
Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. I
Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. II