Pogrom na Torwarze - relacja z meczu Legia Warszawa - Znicz Basket Pruszków

W pierwszym z trzech meczów na słynnym Torwarze podopieczni Piotra Bakuna odnieśli wysokie zwycięstwo. Znakomita w wykonaniu legionistów była szczególnie czwarta kwarta.

Jakub Artych
Jakub Artych
Bukmacherzy zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo przyznawali koszykarzom z Warszawy. Łukasz Wilczek w rozmowie z naszym portalem doceniał jednak klasę rywala. - Jest to zespół należący do tych, które mogą, a nie muszą i to uważam za ich najmocniejszą stronę, tzw. gra bez dodatkowej presji. Poza tym mają doświadczonych na pierwszoligowych parkietach zawodników, którzy zawsze walczą do samego końca - tłumaczył rozgrywający.
Pierwsza kwarta zaskoczyła chyba wszystkich obserwatorów tego meczu. Od początku spotkania stroną dominującą byli goście z Pruszkowa, którzy bez kompleksów podeszli do derbów Mazowsza. Podopieczni Michała Spychały grali z wielkim animuszem i poświęceniem. Przyjezdni opanowali zbiórki, które miały być mocną stroną Legii.

Dla koszykarzy z Warszawy pojedynek rozpoczął się właściwie w drugiej kwarcie. Gospodarze dzięki rzutom z dystansu zdołali odrobić straty do Znicza. Pozytywny impuls dali rezerwowi zawodnicy: Arkadiusz Kobus oraz Mateusz Bierwagen. Obaj skrzydłowi zdecydowanie rozruszali grę legionistów, którzy z minuty na minutę łapali swój rytm gry. Najsłabszy mecz w tym sezonie zagrał natomiast Cezary Trybański, który na słynnym Torwarze był mocno zagubiony.

Koszykarze Znicza po udanym początku, w kolejnych kwartach wyraźnie spuścili z tonu. Goście z Pruszkowa zdecydowanie gorzej od beniaminka dzielili się piłką. O słabości przyjezdnych najdobitniej przekonaliśmy się w czwartej kwarcie, w której pruszkowianie zostali rozbici przez rywali.

W ostatnich 10 minutach gry legioniści zdobyli aż 33 punkty. Podopieczni Piotra Bakuna złapali wiatr w żagle i systematycznie powiększali przewagę nad rywalami. W sobotnim starciu siłą legionistów był kolektyw, o czym najdobitniej świadczą pomeczowe statystyki. Aż pięciu zawodników gospodarzy zanotowało podwójną zdobycz punktową. Klasą samą w siebie był wspomniany wcześniej Kobus, który uzyskał 21 oczek oraz zebrał 10 piłek. W szeregach Znicza z kolei najskuteczniejszy był Marcin Kowalewski, zdobywca 18 oczek.

Legia Warszawa - Znicz Basket Pruszków 97:68 (15:23, 24:14, 25:22, 33:9)

Legia: Kobus 21 (10zb), Bierwagen 16, M.Wilczek 15, Ł.Wilczek 14, Aleksandrowicz 10, Kwiatkowski 6, Świderski 5, Paszkiewicz 4, Ornoch 3, Trybański 2, Cechniak 1.

Znicz: Kowalewski 18, Hybiak 12, Linowski 12, Kaczmarzyk 11, Czosnowski 6, Janiak 4, Put 3, Jaśkiewicz 2, Bonarek 0, Janik 0, Tarczyk 0, Tokarski 0.

MVP spotkania powinien zostać...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×