Marcin Stefański: Koledzy wykonali świetną pracę w Zgorzelcu
Trefl Sopot przerwał wspaniałą serię PGE Turowa Zgorzelec. - Koledzy wykonali wspaniały robotę w tym spotkaniu - mówi Marcin Stefański, kapitan Trefla.
Popularny "Stefan" nie udał się z drużyną na mecz z PGE Turowem Zgorzelec. Zawodnik został w domu i śledził wydarzenia na stronie Polskiej Ligi Koszykówki (nie było bezpośredniego przekazu). - Myślałem, że wyjdę z siebie z tych emocji! To był horror, ale z pozytywnym happy-endem - relacjonuje Marcin Stefański, gracz Trefla Sopot, który zmaga się z urazem kostki.
Po wznowieniu gry mistrzowie Polski nie zdołali jednak pójść za ciosem. Przewaga PGE Turowa z każdą minutą topniała, ponieważ żółto-czarni wyraźnie poprawili się w ofensywie. Tym razem to oni dyktowali warunki, napędzali rywalizację i z każdą minutą się zbliżali.
- Po pierwszych dwudziestu minutach nikt nie spodziewał się tego, że powalczymy i odniesiemy zwycięstwo. Końcowy wynik bardzo jednak nas cieszy. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że chłopacy zrobili świetną robotę i wygrali na tak trudnym terenie. Jestem z nich dumny - zaznacza Stefański.
W ekipie Trefla Sopot w sobotnim spotkaniu 20 minut na parkiecie spędzili młodzi zawodnicy - Grzegorz Kulka i Paweł Dzierżak. - Cieszę się, że ci właśnie gracze dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu. Taki mecz to duże doświadczenie dla nich - ocenia Stefański.
Trefl sprawcą wielkiej sensacji. Michał Michalak: Takie zwycięstwo smakuje podwójnie