Trefl sprawcą wielkiej sensacji. Michał Michalak: Takie zwycięstwo smakuje podwójnie

Trefl Sopot przerwał wspaniałą serię PGE Turowa Zgorzelec. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale nie ma co obrastać w piórka - mówi Michał Michalak, który wykonał najważniejszy rzut w tym meczu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

W pierwszej połowie rewelacyjnie spisywali się mistrzowie Polski. Zawodnicy Miodraga Rajkovicia grali przede wszystkim fantastycznie w ataku. W zaledwie dwadzieścia minut udało im się zdobyć aż 63 punkty. Zgorzelczanie zdołali w ten sposób wypracować sporą przewagę i wydawało się, że są na najlepszej drodze do odniesienia kolejnego zwycięstwa.

Zaskakujące było jednak to, że po wznowieniu gry mistrzowie Polski nie zdołali pójść za ciosem. Przewaga PGE Turowa z każdą minutą topniała, ponieważ żółto-czarni wyraźnie poprawili się w ofensywie. Tym razem to oni dyktowali warunki, napędzali rywalizację i z każdą minutą się zbliżali.

- Zaczęliśmy słabo ten mecz, pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Graliśmy falami. Było już ponad 20 punktów przewagi dla PGE Turowa Zgorzelec, ale mimo wszystko się nie poddaliśmy. Na trzecią kwartę wyszliśmy zmotywowani, trochę się napędziliśmy. Była zdecydowanie lepsza obrona, w ataku z kolei lepiej dzieliliśmy się piłką. Powoli zaczęliśmy odrabiać straty. Końcówka była bardzo zacięta, było sporo nerwów, ale ostatecznie to my wyszliśmy z niej zwycięsko - podkreśla Michał Michalak, rzucający Trefla Sopot, który cztery sekundy przed końcem meczu oddał celny rzut o tablicę. Ten rzut dał żółto-czarnym zwycięstwo!
Michał Michalak trafił najważniejszy rzut w meczu z PGE Turowem Michał Michalak trafił najważniejszy rzut w meczu z PGE Turowem
- Wszyscy świetnie walczyli przez całe spotkanie. Każdy z nas dołożył cegiełkę i przyczynił się do tego zwycięstwa. Ten ostatni rzut był wynikiem tego, że walczyliśmy do samego końca. Pozycja nie była łatwa, to był półdystans, ale musiałem rzucać przez ręce. Na dodatek trafiony rzut o tablicę - ocenia Michalak, który przyznaje, że zwycięstwo w Zgorzelcu smakuje podwójnie.

- PGE Turów był niepokonany i tak naprawdę jechaliśmy na ten mecz bez żadnej presji. Mieliśmy takie myśli w głowie, żeby jak najlepiej zaprezentować się w tym meczu. I się udało! Takie zwycięstwo podwójnie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale nie ma co obrastać w piórka. Trzeba dalej grać i ciężko pracować na treningach - przyznaje zawodnik Trefla Sopot.

Michalak po raz kolejny był jednym z najsilniejszych ogniw swojej drużyny. Tym razem zapisał na swoje konto 16 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty.

PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 103:104

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×