Jakub Koelner: Pokazaliśmy, jak trzeba grać drużynowo
MKS Dąbrowa Górnicza to w ostatnich tygodniach mistrzowie odwracania losów spotkań. Przed czwartą kwartą dąbrowianie przegrywali z Asseco Gdynia 15 punktami, a ostatecznie wygrali mecz 75:72.
MKS Dąbrowa Górnicza słabo rozpoczął kolejny mecz przed własną publicznością. Po niespełna czterech minutach Asseco prowadziło 10:0 i przez kolejne 26 minut kontrolowało przebieg spotkania. - Podobnie jak ze Śląskiem Wrocław zaspaliśmy, ale może to jest jakaś recepta (śmiech). Drugi raz z rzędu mieliśmy słaby początek, końcówkę wygraliśmy. Może teraz powinniśmy tak grać? - stwierdził Koelner.
Rozgrywający dąbrowskiego klubu na parkiecie przebywał 12 minut i na swoim koncie zapisał 9 punktów - wszystkie dzięki rzutom z dystansu. - Długo siedziałem na ławce, ale byłem cały czas gotowy do wyjścia na parkiet. Na szczęście po wejściu dostałem dobre podanie od kolegów. Pierwszy rzut wpadł, poczułem się pewnie i wiedziałem, że mogę spokojnie rzucać z czystej pozycji i to będzie wpadać - zakończył gracz MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Paweł Zmarlak: Trzy pierwsze kwarty wyglądały strasznie, przygnębiająco