Świąteczny mecz dla Washington Wizards! 10 punktów Marcina Gortata
W specjalnie zaprojektowanych strojach i świątecznej atmosferze Washington Wizards pokonali New York Knicks. Swoją cegiełkę do sukcesu Czarodziei dorzucił też Marcin Gortat.
Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Washington Wizards w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą dwudziestu dwóch punktów, dobijając rywali kolejnymi celnymi rzutami. Goście spokojnie utrzymali przewagę i summa summarum wygrali 102:91.
Czarodzieje bezbłędnie wykorzystywali luki w obronie miejscowych, co zaowocowało trafieniem ponad połowy rzutów z gry (44/86). Knicks radzili sobie w tym elemencie dokładnie o 6-procent gorzej, a ponadto zaaplikowali zaledwie 4 skuteczne próby zza łuku.
Ani jednej trójki nie trafił Carmelo Anthony, który po raz piąty w sezonie przekroczył próg 30 punktów, zdobywając ich w czwartek 34. 16 oczek miał Hiszpan Jose Calderon, a 10 dorzucił wchodzący z ławki Cole Aldrich.
W legendarnej MSG gorąco zrobiło się na niespełna 6 minut przed końcową syreną. Nie za sprawą zaciętej rywalizacji obu ekip, ale spięcia pomiędzy dwójką graczy. Punkty w kontrataku próbował zdobyć John Wall, ale w nieprzepisowy sposób zatrzymał go Quincy Acy. Rozgoryczony brutalnym faulem rywala rozgrywający wdał się w przepychankę z graczem Knicks, który nie dopuścił się nawet uderzenia łokciem, za co chwilę później był zmuszony przedwcześnie opuścić parkiet.
Stołecznych do 20. sukcesu w sezonie poprowadził duet Wall - Bradley Beal. Absolwent uczelni Kentucky zapisał na swoim koncie 24 oczka, 6 zbiórek i 11 asyst, a 17 punktów skompletował 21-letni obwodowy. Na słowa pochwały zasłużył też Kris Humphries, który w niespełna 30 minut trafił 7 na 9 oddanych prób z pola i zdobył 14 oczek. Równie dobrze grał Nene Hilario.
New York Knicks - Washington Wizards 91:102 (23:34, 21:26, 26:24, 21:18)
(Anthony 34, Calderon 16, Aldrich 10 - Wall 24, Beal 17, Humphries 14)