Zagłębie Sosnowiec wraca na właściwe tory. "Każdy tydzień pracuje dla nas"

Zagłębie Sosnowiec po słabym początku sezonu wraca na właściwe tory. Sosnowiczanie wygrali cztery mecze z rzędu. - Po trzech miesiącach ten zespół zaczął funkcjonować - powiedział Tomasz Służałek.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Zagłębie Sosnowiec po dziewięciu kolejkach I ligi miało na swoim koncie zaledwie dwa zwycięstwa i zajmowało jedno z ostatnich miejsc w tabeli. Gra Zagłębiaków z meczu na mecz wyglądała jednak coraz lepiej, a w ostatnich czterech meczach sosnowiczanie byli lepsi od swoich przeciwników i przesunęli się na ósmą lokatę w ligowym zestawieniu. - Wymagało to pracy, każdy był, jakby to powiedzieć, "od innej matki i innego ojca" i trzeba było zbudować zespół. Czasu było bardzo mało, ale wykonaliśmy ogromną pracę. Uczyliśmy od podstaw wszystkiego. Na początku faktycznie graliśmy słabo, ale wiedziałem, że każdy tydzień pracuje dla nas. Graliśmy słabo, bardzo słabo, ale to wymagało pracy - powiedział Tomasz Służałek.
Przed sezonem działacze Zagłębia Sosnowiec starali się o grę w Tauron Basket Lidze. Ostatecznie starań tych nie poparł miejscowy magistrat i marzenia o najwyższej klasie rozgrywkowej prysły niczym bańka mydlana. Mimo to działacze nie poddali się i zgłosili zespół do I ligi. Czasu na budowę silnej drużyny było jednak zbyt mało. - Mamy takich zawodników, którzy przez dwa lata nie byli na parkietach, tak jak Bogdanowicz czy Piechowicz. Trzeba było do nich dotrzeć, odrestaurować ich i zaufać im - przyznał Służałek.

Obaj zawodnicy są czołowymi graczami Zagłębia, a Paweł Bogdanowicz w meczu przeciwko AZS Politechnice Poznań zdobył 30 punktów. Sosnowiecki zespół to mieszanka rutyny z młodością. - Mieliśmy drużynę z "łapanki". Wszystko dlatego, że przygotowywaliśmy się do gry w TBL, ale w lipcu była sytuacja, że miasto nam nie pomogło. Zostaliśmy praktycznie bez zespołu i był dylemat: albo gramy, albo w ogóle nie gramy. Decyzją sponsorów spróbowaliśmy zbudować zespół. Trzeba było rozpocząć budowę zespołu na I ligę. Ciężko się buduje, ściągaliśmy graczy z III czy II ligi, nawet takich, którzy tam nie grali, a tu są podstawowymi zawodnikami i grają nawet w pierwszej piątce - stwierdził trener Zagłębia.

Tomasz Służałek po kilku miesiącach pracy z Zagłębiem Sosnowiec dostrzega progres w grze. Pokazują to nie tylko wyniki osiągane przez tę drużynę, ale również styl, który z biegiem czasu jest coraz lepszy. - Po trzech miesiącach ten zespół zaczął funkcjonować. Gramy coraz lepiej. Mamy cztery mecze pod rząd wygrane i to o czymś mówi. Nie tylko te wygrane mecze, ale styl w jakim gramy. Dobrze gramy w obronie, zaczynamy się rozumieć w ataku, potrafimy wykorzystać zawodników na każdej pozycji - zakończył Służałek.

Marcin Kosiński pewnym punktem Zagłębia Sosnowiec. "Dopiero teraz zaczyna grać"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×