Nowy nabytek poprowadził MKS niemal do wygranej nad Turowem. "Moje statystyki nie mają znaczenia"

Beniaminek z Dąbrowy Górniczej przez prawie całe spotkanie walczył z mistrzami Polski jak równy z równym, a duża zasługa w tym Kena Browna - rozgrywającego, który dołączył do MKS-u dwa tygodnie temu.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Niespełna dwa tygodnie temu szeregi MKS-u Dąbrowa Górnicza zasilił Ken Brown. Choć nie zdążył on poznać wszystkich zagrywek zespołu, to był w stanie wkomponować się w niego, a od pierwszych minut niedzielnej konfrontacji z PGE Turowem Zgorzelec znalazł swoje miejsce na parkiecie.
W pierwszej połowie Brown wręcz szalał na boisku, zdobywając 18 punktów, w tym trzykrotnie trafiając z dystansu (100 proc. skuteczności w pierwszej części meczu w rzutach za trzy). Ostatecznie dorobek Amerykanina wyniósł 26 "oczek" (3x3 pkt), trzy asysty, dwie zbiórki, jeden przechwyt i 53,8 proc. skuteczności rzutów z gry.

Dla Browna był to pierwszy występ w barwach dąbrowskiej drużyny, a już zdążył zaskarbić sobie sympatię publiczności i zostać wybrany najlepszym graczem MKS-u. - Zdaję sobie sprawę z tego, że po udanym debiucie oczekiwania wobec mojej gry będą duże także w kolejnych spotkaniach, ale spokojnie, jestem na to gotowy - przyznał.

Ken Brown ma inną specyfikę gry niż dwaj pozostali rozgrywający MKS-u - Marcin Piechowicz oraz Jakub Koelner. Mimo że to Koelner rozpoczął spotkanie z Turowem w wyjściowym składzie, to spędził na boisku niecałe 11 minut, a Amerykanin nieco ponad 27 minut. - Nie jest łatwo dołączyć do zespołu w trakcie sezonu, ale wszystko da się zrobić. Na razie z kolegami nie mieliśmy wiele czasu na zgranie się. Skoro po tak krótkim okresie dobrze sobie poradziliśmy, to jestem pewny, że mając więcej czasu zaskoczymy jeszcze niejednego przeciwnika - zapewnił.
W swoim debiucie w barwach MKS-u Ken Brown został wybrany najlepszym graczem dąbrowskiej drużyny / Foto: Adrianna Antas, MKS Dąbrowa Górnicza W swoim debiucie w barwach MKS-u Ken Brown został wybrany najlepszym graczem dąbrowskiej drużyny / Foto: Adrianna Antas, MKS Dąbrowa Górnicza
Element zaskoczenia przyda się dąbrowianom w ich kolejnym starciu, które będzie dla nich podwójnie ważne, a to ze względu na rywala. W ramach 10. kolejki TBL zagrają na wyjeździe z Wikaną Start Lublin. - Celem są wyłącznie zwycięstwa, a moje statystyki nie mają znaczenia. Liczy się tylko to, byśmy wygrali - podkreślił Ken Brown.

Pojedynek pomiędzy Wikaną Start a MKS-em został zaplanowany na piątek 5 grudnia, a rozpocznie się o godzinie 19. Aktualnie lublinianie i dąbrowianie legitymują się taką samą liczbą zdobytych punktów i takim samym bilansem meczów - dwóch wygranych i siedmiu porażek.

Czy Ken Brown w kolejnych meczach utrzyma formę i będzie silnym punktem MKS-u?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×