Jakub Karolak: W końcówce pokazaliśmy charakter

PGE Turów Zgorzelec nadal w tym sezonie nie doznał porażki w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Mistrzowie Polski mieli jednak duże problemy, by odnieść zwycięstwo nad beniaminkiem z Dąbrowy Górniczej.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Jeszcze po trzech kwartach MKS Dąbrowa Górnicza niespodziewanie prowadził z PGE Turowem Zgorzelec 74:71. Kluczem do dobrej gry beniaminka była wysoka skuteczność w rzutach za trzy punkty. Zgorzelczanie w ostatnim tygodniu rozegrali trzy spotkania, co odcisnęło się na ich formie. W dodatku trzech graczy narzekało na problemy zdrowotne.
W ostatniej kwarcie koszykarze PGE Turowa Zgorzelec stanęli jednak na wysokości zadania. Szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu i mogli cieszyć się z dziewiątego w tym sezonie zwycięstwa w Tauron Basket Lidze. Z dobrej strony w meczu przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza pokazał się Jakub Karolak, który zdobył 8 punktów, zanotował trzy zbiórki i jeden przechwyt. Zawodnik zgorzeleckiego klubu popisał się skutecznością na poziomie 57,1 proc. Po spotkaniu gracze PGE Turowa nie ukrywali, że gospodarze nie byli dla nich łatwym rywalem. - MKS Dąbrowa Górnicza postawił nam bardzo trudne warunki. W pierwszej połowie rywale byli praktycznie bezbłędni. Trafili kilka rzutów za trzy punkty i to trzymało ich przy wyniku. Do końca meczu praktycznie było na styku, ale w końcówce pokazaliśmy charakter i odnieśliśmy triumf - ocenił mecz gracz mistrzów Polski.

Dla Karolaka był to sentymentalny mecz. W przeszłości reprezentował on barwy MKS-u Dąbrowa Górnicza. - Dwa lata temu przez cały sezon grałem w I lidze i bardzo dobrze wspominam ten okres. Wróciłem do hali, którą dobrze znam i było to dla mnie bardzo miłe - przyznał koszykarz zespołu ze Zgorzelca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×