Polfarmex ponownie zagra w Kutnie. "Musimy stanąć na głowie, aby to wygrać"
Drużyna Jarosława Krysiewicza w pierwszym z trzech meczów z rzędu przed własną publicznością odniosła zwycięstwo. Czy w sobotę beniaminek pójdzie za ciosem?
- Mojemu zespołowi należą się gratulacje. Źle weszliśmy w mecz i graliśmy nie najlepsze zawody. Mimo tego udało nam się wygrać z drużyną z Gdyni i za to należą się chłopakom brawa. Pamiętajmy, że Asseco jest to bardzo dobra drużyna - tłumaczył opiekun beniaminka.
Kolejne spotkanie przed własną publicznością Polfarmex zagra w sobotę. Rywalem Farmaceutów będą Wilki Morskie Szczecin, które z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą. Ekipa z Pomorza Zachodniego jednak wystartowała w lidze dużo słabiej niż zespół z Kutna. Z bilansem 2:6 podopieczni Krzysztofa Koziorowicza zajmują 12 miejsce w rozgrywkach.- Mamy teraz dwa spotkania przed własną publicznością i musimy stanąć na głowie, aby w nich wygrać. Z Wilkami zwycięstwo jest koniecznością a meczu z Treflem na pewno będziemy walczyć z całych sił o wygraną. Zwycięstwo z Asseco chłopaków podbuduje i doda im jeszcze więcej wiary w swoje umiejętności - analizuje Jarosław Krysiewicz.
Niezmiernie ważny będzie w dwóch najbliższych spotkaniach doping kibiców beniaminka, którzy nie raz już udowodnili, iż potrafią być szóstym zawodnikiem swojego teamu. Na dodatek przed każdym meczem bilety na spotkania Polfarmexu rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. - Ludzie chcą chodzić na koszykówkę w Kutnie i bardzo nam pomagają. W wielu momentach ich doping dodaje nam skrzydeł - dodaje opiekun Farmaceutów.