Pierwsza wygrana stanie się faktem - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin

Zarówno gracze Anwilu, jak i Wilków Morskich, przystąpią do spotkania 4. kolejki TBL z bilansem 0-3 na koncie. W niedzielę zatem któraś z drużyn wygra po raz pierwszy w sezonie 2014/2015.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Anwil Włocławek, zdecydowanie nieoczekiwanie, rozpoczął sezon 2014/2015 od trzech porażek. Tym samym Rottweilery podążają ścieżką już raz wydeptaną - w rozgrywkach 2005/2006 zespół prowadzony wówczas przez Andreja Urlepa przegrał nawet pierwsze cztery spotkania, by potem sięgnąć po srebro.
Co ciekawe, tak jak w przeszłości, tak i w niedzielę, w 4. kolejce Tauron Basket Ligi Anwil zmierzy się z beniaminkiem ligi. Wtedy do Hali Mistrzów przyjechał Polpak Świecie (pokonał włocławian 80:76), a w teraz ekipa King Wilków Morskich Szczecin.

- Wiemy, że Anwil jest głodny zwycięstw, ale przecież my też jesteśmy! Na pewno przyjechaliśmy do Włocławka po zwycięstwo - mówi Trevor Releford, rozgrywający i zarazem najlepszy zawodnik Wilków Morskich. W trzech meczach 23-latek rzucał przeciętnie 17 oczek, wymuszał cztery faule, zbierał 3,7 piłki z tablic i rozdawał również 3,7 asysty. - Jeśli zagramy swoją koszykówkę, tę, którą gramy na treningach, wówczas jestem przekonany, że wygramy - dodaje Amerykanin.

Szczecinianie zmierzą się z Anwilem w osłabionym składzie. Do Włocławka nie przyjechał były Rottweiler, Zbigniew Białek, który z powodu kontuzji wróci na parkiet dopiero za około trzy miesiące. Z drużyną w ostatnich dniach rozstał się natomiast inny ex-Anwilowiec, Marcin Sroka.
Czy Anwil wreszcie ograniczy liczbę strat? Czy Anwil wreszcie ograniczy liczbę strat?
Anwil z kolei wzmocnił się przed niedzielnym starciem. Pomóc w osiągnięciu pierwszego zwycięstwa w tym sezonie, ma sprowadzony do zespołu w piątek, włoski center Andrea Crosariol. 30-latek przyleciał do Polski w sobotę, a wieczorem odbył pierwszy trening z drużyną. Klub załatwił już wszystkie formalności i to, czy środkowy wystąpi na parkiecie w Hali Mistrzów w niedzielę, zależy tylko od szkoleniowca, Mariusza Niedbalskiego.

Trudno przypuszczać, by center już w niedzielę był kluczową postacią włocławskiego klubu. - Obecność Andrei nas wzmocni. Nawet jeśli nie wyjdzie na parkiet, to i tak będziemy czuli, że w razie problemów z faulami jest z nami wielki środkowy, który może pomóc przy zbiórkach i walce w defensywie. Niemniej, dla nas już nie ma wymówek. W niedzielę zwycięstwo musi być nasze - tłumaczy Konrad Wysocki, który grał razem z Crosariolem w ostatnim sezonie w EWE Baskets Oldenburg.

Chcąc wygrać po raz pierwszy w sezonie, Anwil musi zdecydowanie lepiej zagrać w ofensywie. Choć i defensywa sprawia włocławianom niemało problemów (średnio ponad 76 punktów traconych), to jednak głównym bólem głowy trenera są straty, a konkretnie - aż 57 (19 przeciętnie) w trzech meczach. Ograniczenie błędów własnych otworzy gospodarzom drogę do wygranej. Zachowanie statusu quo natomiast zdecydowanie ułatwi zadanie szczecinianom, którzy również dotychczas prezentowali się poniżej oczekiwań - trzy porażki i średnia prawie 82 punktów traconych w meczu.

Który zespół wygra po raz pierwszy w tym sezonie?

Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin / niedziela, 26.10.2014 r., godz. 18:00

Co da Anwilowi Crosariol? "Włoch może być naszym factorem X"

Kto wygra niedzielne starcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×